 |
Myślisz, że wraz z odejściem ukochanej osoby, odejdzie jakaś ważna cząstka Ciebie. Gówno prawda. Popłaczesz jakiś czas, będziesz sądzić, że Twoje serce łamie się na pół, a Ty możesz tylko bezradnie się temu przyglądać. Nie możesz znaleźć sobie miejsca, bo każde jest jakieś obce. Potem? Potem żyjesz dalej. Przestajesz zauważać, że już nie czekasz, że w sumie to już przeszłość jest Ci obojętna. Idziesz do przodu, poznajesz nowych ludzi, zakochujesz się, nienawidzisz, bawisz się jak dawniej, pijesz i okazuję się, że właściwie świat się nie skończył, a Ty nadal jesteś szczęśliwy./esperer
|
|
 |
Nie ma we mnie nic i nie mam nikogo, pozostaje mi siedzieć i rozpaczać i przydałaby mi się terapia albo początkowa trzy tygodniowa izolatka, najlepsze by było unicestwienie, w głowie mam mnóstwo krzywdy i bólu, nie chcę już niczego.
|
|
 |
I w sumie to wszystko chuj. Ból, łzy i Ty, wszystko chuj./esperer
|
|
 |
ZBANKRUTOWAŁ MI DZISIAJ CAŁY ŚWIAT, JUŻ WIEM JAK SIĘ TRACI NA GIEŁDZIE ROZPACZY. / Maria Peszek
|
|
 |
Nigdy nie przyznasz się, że przez chwilę byłeś słabym mężczyzną. Kochającym mężczyzną./esperer
|
|
 |
Kiedy odchodzi ktoś kogo kochasz, to na zawsze zamyka się w Tobie jakaś furtka. Przyjdą inni, inni odejdą i za każdym razem będzie Cię mniej. Liczy się tylko to, żeby w końcu ktoś się pojawił, otworzył tą najważniejszą i został już na zawsze. Reszta to tylko doświadczenie./esperer
|
|
 |
Spędziłam w szkole cztery godziny krócej niż zwykle. W ciągu tego czasu wszystko wywróciło się do góry nogami. Przysłuchując się rozmowom koleżanek "jeszcze tylko tydzień i spokojnie będą razem" wskazując na nią i niego. Zaniemówiłam, uśmiech zniknął momentalnie i omal nie złamałam nogi, idąc na lekcje. Cały czas analizowałam, co ze mną nie tak? Dlaczego zawsze mnie to spotyka? Dlaczego mam tak pierdolonego pecha? Chciałam prostu uciec z tego budynku jak najdalej. Droga do domu dłużyła się pierwszy raz odkąd pamiętam. Liczyłam kroki i odliczałam sekundy do swoich drzwi wejściowych. Błagałam, żeby nikogo nie było. Ledwo, co otworzyłam drzwi, już skakał na mnie pies. Rzuciłam plecakiem do swojego pokoju i oparłam się o ścianę, zsuwając się coraz niżej i coraz głośniej płacząc. Nie chcę Cię zapomnieć, ja chcę wciąż Ciebie pamiętać, a nawet być obok Ciebie.
|
|
 |
cofnęłabym czas, choćby na tą jedną chwilę, gdy Ty i Ja, to była jedna wielka niewiadoma. gdy były tylko marzenia, pragnienia i jedna wielka szczypta adrenaliny i tej pociągającej tajemniczości./emilsoon
|
|
 |
jest słonko, jest maj i krótkie spodenki, jesteś Ty, jest pięknie, chyba./emilsoon
|
|
 |
Kochała Cię. Była na każde Twoje zawołanie i mogłeś być przy niej sobą i takiego Cię właśnie uwielbiała. Śmiała się razem z Tobą, akceptowała Twoich kumpli i nigdy nie gniewała się dłużej niż pięć minut. Wybaczała Ci wszystko, chociaż dobrze wiesz jak potrafiłeś ją zranić. Uśmiechała się przez łzy, nie pokazywała jak czasami wewnętrznie cierpiała. Na pierwszym miejscu zawsze byłeś Ty, miałeś wszystko co tylko mogła Ci dać. Jej serce było Twoim domem, tam gdzie jej osoba tam Twoje miejsce miejsce na ziemi. I co? Pozwoliłeś jej odejść./esperer
|
|
 |
Pierwsza rysa powstaje już pierwszego dnia związku. Wraz z upływem czasu się powiększa, a ostatecznie rozpadacie się na dwie części w dniu rozstania. Właściwie wasz koniec był pewien od pierwszej jebanej sekundy, kiedy zaczęliście być szczęśliwi./esperer
|
|
 |
Mówią, żeby nigdy nie żałować znajomości z osobą, przez którą było się szczęśliwym. Chuja prawda. Należy żałować każdej wspólnie spędzonej sekundy, bo gdy to odejdzie to zostajesz kurwa z niczym, totalnie rozjebanym światem i osobowością. /esperer
|
|
|
|