 |
czasami próbujesz wracać myślami do tych momentów w swoim życiu, kiedy wszystko było dobrze. próbujesz sobie przypomnieć i zrozumieć jak to się zaczęło, od kiedy wszystko potoczyło się tak, a nie inaczej. czy był taki moment do którego gdyby była taka możliwość, mógłbyś się cofnąć w czasie i zmienić wszystko na lepsze. - nessuno
|
|
 |
więc proszę, kiedy przyglądasz się źrenicom, wyłapując z nich kolejne fragmenty życiorysu, nie pytaj co czuję. sercem dotknij serca, gdy jesteś przy mnie, jego przyspieszone bicie, każde z uderzeń mówi samo za siebie, tak po prostu bez zbędnych słów, wyczytasz z nich emocje zawarte w uczuciach. / endoftime.
|
|
 |
seria chłodnych wieczorów, kiedy zasypiając na jego klatce piersiowej, otulona oddechem, czułam jak serce zwalania tempo, tak jakby poprzez wspólną obecność, w jednej chwili, ciepło całkowicie opanowało wnętrze. sekundy wypełnione zapachem jego perfum, szept słów wgrywający się w każdą myśl, ten przeszywający ciało dreszcz, z delikatnym dotykiem warg wtapiających szczęście w teraźniejszość. / endoftime.
|
|
 |
|
Potrzebuję Cię, by jutro było lepsze.
|
|
 |
|
Bo to wcale nie jest takie łatwe, zapomnieć o kimś, kogo się kocha to jak zapomnieć jak ma się na imię.
|
|
 |
- Kochasz Mnie ? - Okeeey ; *
|
|
 |
jedna chwila, ułamek sekundy, i znów czujesz jak grunt usuwa Ci się spod stóp. w słuchawkach, kolejny kawałek targający sercem, zagryzasz wargi do krwi przełykając kolejną łzę, dłonie zaciśnięte w pięść, ta cholerna bezradność, kiedy wiesz, że wraz z przeszłością odchodzi całkowity sens teraźniejszości, pozostawiając po sobie puste uczucia wypełniające wnętrze, blizny na nadgarstkach przypominają tamte wieczory, przepełniony dymem pokój, smak wódki na ustach i dreszcze przeszywające ciało na wylot, wywołane jedynie dotykiem ostrza przy żyłach.. wiesz, pamiętam. / endoftime.
|
|
 |
potrzebuję czegoś co przeciągu kilku sekund, zagłuszy ten pomijany bez dźwięk, który z dnia na dzień wbija się gdzieś pomiędzy żebra, zabierając możliwość oddechu, wyżerając ostatki nadziei na lepsze jutro, bez pośpiechu zabija od środka, po prostu potrzebuję Ciebie. / endoftime.
|
|
 |
unosząc ku górze lewą dłoń, od serca z szacunkiem i minimalnymi iskierkami szczęścia w źrenicach, żegnam jedynych, tych, dla których moje życie było ważniejsze od plot, od słów unoszących się gdzieś pomiędzy korytarzami szkoły, pomiędzy każdym z budynków w mieście. drugich bez jakichkolwiek gestów wymazuję z wyobraźni, trzymając nóż przy żyłach, dociskam go z coraz większą siłą, uśmiecham się, bo wiem, że chociaż robię źle, w tej chwili po raz ostatni czuję ból tego, że żyję. / endoftime.
|
|
 |
' kolejny raz z rzędu , wypijając w sylwestra kieliszek szampana , obiecasz sobie , iż w tym roku wszystko naprawisz , poukładasz , posklejasz serce i zabezpieczysz je do tego stopnia , że nikt go nie naruszy . zanim się jednak obejrzysz znów będzie ten ostatni dzień grudnia , padający śnieg , petardy na niebie i poczucie tego , jak wciąż zakurzona , pokaleczona , gdzieniegdzie niezdarnie poszywana marną , białą nitką , jest Twoja dusza .
|
|
|
|