 |
zamalujemy wszechświat nasz bez używania farb,
akompaniamentem tętna, rytmu serca, nagich prawd.
|
|
 |
pamiętasz tą gorycz przełknięcia porażki.
|
|
 |
pamietasz to, wiem, zobacz gdzie żeśmy doszli.
parę stopni wstecz, wszystko mogło się skończyć.
|
|
 |
bo ta muzyka to wiatr, huragan,
błyskawice, pioruny, tornada!
|
|
 |
gdy spoglądam w czasy dawne, daję Ci prawdę i złudzenia kradnę.
|
|
 |
polegać na sobie od zawsze było najbezpieczniej.
|
|
 |
z każdym uderzeniem stopy upadasz na glebę, każdy wers wbija Ci w płuca kawałki żeber.
|
|
 |
to jest to, po czym adrenalina wzrasta.
odnajdziesz ją w wrzaskach, w winyli trzaskach.
|
|
 |
bez strachu, bo na chuj mam się tym zamartwiać.
|
|
 |
w tej grze nie wystarczy przypadkiem być twardym,
nie starczy Ci pragnień, upadniesz jak martwy.
|
|
 |
rozsądek umiera, zalewam się w nerwach.
|
|
 |
nie mogę być obok lecz pamiętaj, że kocham.
|
|
|
|