|
Postaw na mnie, chociaż miałam to rzucić, i patrz ponad horyzont, gdy wyjeżdżam by wrócić. Wszyscy kłamią, więc pozwól mi nic nie mówić.
|
|
|
Olej pozory, spójrz mi w oczy, zeskanuj duszę. Otrzyj łzy, złap za rękę, pomóż uciec.
|
|
|
Planeta małp, świat ludzi bez ducha. Każdy chce mówić, ale nikt nie potrafi słuchać. Wiem to teraz, szybko minie ten melanż. Już umiem żyć, cały czas uczę się umierać.
|
|
|
chcę zmyć ten strach przed jutrem, być gotowym oddać życie za jeden uśmiech
|
|
|
Chodź, pokaże Tobie świat w moich barwach, tam gdzie wiatr unosi nas nad obłoki i te miasta.
|
|
|
pamiętam każdy wdech i wydech. trochę żyję, ty trochę nie żyjesz. mówili mi: złamie ci serce, lepszy jest najnowszy tekken.
|
|
|
Ty jesteś mój narkotyk, lecz raczej ciężki. Wiem, jestem roztrzepany, to prowadzi nas do klęski
|
|
|
choć tęsknie za Tobą to nie chcę by wracało, choć niewiele z nas zostało
|
|
|
Wciskasz pierdoły, że zakochani wierzą w anioły chwili - kochanie to nie miłość a raczej nadmiar dopaminy .
|
|
|
Brak wiary we mnie zwiększa we mnie wiarę, sam swego losu panem - odczułam to na skórze, indywidualnie sama nie jestem tchórzem, indywidualnie jak serce dyktuje .
|
|
|
Bóg, jego nie winie siebie jedynie mogę, za to co spierdoliłam plus pasmo nie powodzeń.
Zdany na siebie człowiek osamotniony w walce - indywidualnie sam sobie oparciem, indywidualnie sam na przeciw prawdzie .
|
|
|
Choć się nie lękam, nie klękam tylko żyje - to nie jest jakiś cud, że rosnę dalej w siłę.
|
|
|
|