 |
Miliony liter gdzieś tam deszcz bębni o szybę, ja to słyszę .
|
|
 |
A my nadal sterowani niewidzialnymi rękami .
|
|
 |
frajerzy nie tędy, tu dla was nie ma miejsca
|
|
 |
przez tych ludzi mogłabym chodzić i zabijać siekierą.
|
|
 |
Mimo mocy rozumu, nie umiemy pokonać strachu przed samotnością,
|
|
 |
Dusi nas makrokosmos, tracimy życia ostrość, psuje nam go pozorna wolność.
|
|
 |
Sąsiedzi - wkurwiacie mnie ogólnie tak, że mam ochotę wyprowadzić was stąd.
|
|
 |
Poczuj powietrze, usiądź na ławce przy trzepaku, kup browar, odpal jointa i spójrz na słońca zachód .
|
|
 |
Raczej nie możemy zacząć od nowa, ale pamiętaj, że jesteśmy ustawieni na browar.
|
|
 |
Jak diamenty, gwiazdy na czarnym aksamicie, w krzywym zwierciadle odbite ziemskie życie .
|
|
 |
Do zobaczenia wkrótce. U Ciebie na pogrzebie!
|
|
 |
Pytam boga czy rozda lepsze karty, bo kurwa mam wrażenie że to jakieś żarty.
|
|
|
|