| 
                                                                            
                                                                                            
                                                
                                                
                                                                                                                            
                                            
                                        
                                        
                                                                                        
                                                
                                                    
                    
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | wszedł do mojego serca tamtego jesiennego wieczoru, ot tak, nie ściągając butów, nie dopalając papierosa. nabrudził, nabałaganił, wprowadził istny chaos - wtedy niepewna, naciągałam rękawy swetra na dłonie, teraz chciałabym tylko, żeby zrobił to ponownie. |  |  
             
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | program antywirusowy do serca, proszę. |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | dym z papierosa zakrył Jego uśmiech. spojrzenie mówiło, jak cierpi. |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | cenię odwagę. a szczególnie, kiedy dzięki odwadze chłopaka mogę być szczęśliwa. |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | krótkie wyjście na dwór, podczas którego otoczyło mnie zimne powietrze. chwila trzeźwego umysłu. a w głowie znów wiele oczekiwań od samej siebie, stawiana z każdym dniem wyższa poprzeczka w życiu. |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | marzenie, które chciałabym zrealizować? chociaż jeden dzień w szklance pełnej 365 dni spędzony na rozmowach w cztery oczy z pewnym bardzo miłym chłopakiem |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | to by było chyba chamskie jak bym Ci powiedział co jest najlepsze na ból głowy. |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | I zapamiętaj,że raz złamane serce będzie kochać jeszcze mocniej, pomimo, że wydaję się to niemożliwe. Ono po prostu kurczowo łapię się tego co będzie przypominać przeszłoś |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | Tak, tak. Kiedyś płakałam, krzyczałam, waliłam pięściami w ścianę, piłam,ćpałam. Kiedyś. Teraz nauczyłam się milczeć, milczeć cały czas. |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | to jak kochanie? Który to już raz umieramy z braku miłości? |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | może to tylko miejski syf, ale uczynił nas tymi, którymi jesteśmy dziś. |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | wiem co to miłość, i widziałam jak upada. |  |  |  |