 |
To nie była miłość , to była jego paranoja .
|
|
 |
Usiadł przed nią i układając dłoń na jej policzku uśmiechał się delikatnie. Wzrokiem przeszywał jej drobne, bezbronne ciało. Jednym gestem sprawił, że ponownie go pokochała. Bezgranicznie tak już na amen.
|
|
 |
to była czysta namiętność, a w niej ani krzty miłości.
|
|
 |
Ona nie zna się na psychologii, ale potrafi czytać z ust. Ona kocha porządek, ale w jej pokoju ciężko cokolwiek znaleźć. Ona zawsze mówi prawdę, która brzmi gorzej od kłamstwa. Ona potrafi kochać. Ona zawsze patrzy w oczy, ale nikt jej nie rozumie. Ona kocha kwiaty, ale nie umie się nimi zajmować. Ona ufa ludziom, ale często tego żałuje. Ona kocha się śmiać, lecz bardzo często płacze. Ona ucieka od przeszłości, ale często pragnie cofnąć czas. Ona nie wierzy w cuda, ale gdy spada gwiazda - myśli życzenie. Ona tyle razy trzaskała drzwiami, ale zawsze wracała. Codziennie widzę ją w lustrze.
|
|
 |
Wiesz jakie to niesamowite uczucie, kiedy w jego oczach zapala się milion gwiazd, tylko dla Ciebie?
|
|
 |
O to co bliskie dbam reszty nie potrzebuję.
|
|
 |
najgorsza jest walka miedzy tym co wiesz a tym co czujesz
|
|
 |
Jest jak jest. Po co zmieniać wszystko? I tak wszystko w końcu trafi szlag.
|
|
 |
chyba więcej szczęścia maja nie Ci co się rodzą, a Ci co umierają.
|
|
 |
każda ręka i noga cały mój świat potrzebuje psychologa
|
|
 |
Te łzy, pozagryzane do krwi wargi, zaciśnięte w pięści dłonie i szept, że to nie powinno się tak skończyć. te chwile, ułamki sekund, kiedy świat wysuwa Ci się spod stóp.
|
|
|
|