|
Zawsze jest ta jedna osoba, za którą będziesz tęsknić całe życie. Ta, która na jedno skinienie mogłaby Cię mieć. Ta, przy której chciałaś być. Ta, dla której mogłabyś rzucić wszystko. Zawsze jest ta jedna osoba, która nie pokochała Ciebie tak, jak Ty jej. Ta, która będzie. Wszyscy inni się zmienią, a to wciąż ona będzie adresatem każdego najpiękniejszego marzenia. Każda spadająca gwiazda będzie miała jej imię, każda rozmowa z nią, najkrótsza wymiana zdań będzie dawała morze nadziei. Okłamiesz innych, że nic do niej nie czujesz, że to historia. Zawsze jest ta jedna osoba, którą w rozmowach będziesz nazywać miłością życia. Niespełnioną - rzecz jasna, co tylko dodaje dramaturgii całej sytuacji. Dla niej zrobiłabyś bardzo dużo, o ile nie wszystko.
|
|
|
Naprawdę myślisz, że to jeszcze kontrolujesz?
|
|
|
Powtarzam sobie, że nic dla mnie nie znaczysz, że nie zależy mi, aż tak. To kłamstwo. Masz nade mną władzę. Gdy Cię nie ma, po prostu się rozpadam. Za każdym razem, gdy odchodzisz jest tak, jakby nóż rozcinał moją duszę. Czuję, jakbym umierała.
|
|
|
Niektórzy ludzie rodzą się bardziej wrażliwi, niż inni. Są niczym delikatne istoty - łatwiej ich zranić, częściej płaczą, a smutek towarzyszy im od najmłodszych lat.
|
|
|
Wydaje mi się, że te rany nigdy się nie zagoją, bo mój ból jest po prostu za bardzo prawdziwy. Zbyt wiele cierpienia, żeby czas mógł to wszystko wymazać.
|
|
|
Nie jestem Twoim wyborem, prawda?
|
|
|
Zatrzymaj się, zanim rozerwiesz mnie całą na strzępy. Zatrzymaj się, zanim odejdziesz i złamiesz mi serce. Zatrzymaj się, bo zdaję się tylko na Ciebie.
|
|
|
Nie wiesz, jak to jest, kiedy zdasz sobie sprawę, że nie jesteś tą jedyną w czyimś życiu.
|
|
|
All that I have is all that you've given me.
|
|
|
Ponownie umieram. Ponownie czuję się źle. Ponownie spadam. Ponownie nie mogę sobie poradzić. Wróciłam do rzeczy, które myślałam, że są już za mną i których nie chcę robić. Nie wiem, co mam ze sobą zrobić. Czuję się zagubiona. Znowu. Nienawidzę tego.
|
|
|
Nawet nie wiesz, jak bardzo pęknie mi serce, kiedy znowu przejdziesz obok obojętnie.
|
|
|
Świadomość, że nie masz nikogo, kto przyszedłby z gorącą kawą, próbując wyciągnąć Cię jej zapachem z łóżka, że nie istnieje dla Ciebie człowiek, którego ramię obejmowałoby Cię z samego rana, zamiast chłodu, który sama sobie fundujesz, że nie ma dla Ciebie kogoś, kogo "kocham" byłoby najwspanialszą zachętą na rozpoczęcie dnia, świadomość, że nieważne, ile razy zapłaczesz, nikt nie poda Ci chusteczki, żebyś mogła otrzeć sobie łzy - zaczyna Cię zabijać.
|
|
|
|