|
Bo wczoraj było inaczej, jeszcze Ciebie chciałam, nie, źle, chciałam Cię kurewsko, chciałam żebyśmy leżeli tak całe dnie - pod kołdrą, ujarani, nadzy, zaraz po seksie, i chciałam czuć Ciebie na sobie i to ty, Ty byłeś pierwszy po Nim i to uczucie, te kiedy z Tobą jestem, to magia albo może spaliliśmy się za bardzo ale coś ogromnego, przeszywającego moje ciało i chciałam Cię jeszcze więcej, ale więcej nie można i boże mamo, chyba byłam szczęśliwa, byłam na pewno, pierwszy raz od miesięcy ale dzisiaj już się boje, już nie wiem czy chcę mieć kogoś do kochania, czy chcę Ciebie, bo to niebezpieczne trochę, za dobrze nam jest ze sobą i ta moja dusza wiesz, przyzwyczajona jest umierać na jesień.
|
|
|
Czasami sobie żartuję - wkręcam dziadkom, że to mój chłopak. Nie znam go, a zawdzięczam aż nadto. Nie jaram się nim, a tym co tworzy. Nie raz jego sample ratowały mi życie, bit podnosił na duchu, a słowa dawały do myślenia, rozwiązując przy tym problemy. Mam dreszcze jak wypuszcza nową nutę, a jaranie się nową płytą jest poza moim mózgiem - chociaż projekt, którym teraz się zajmuję nie daję mi "tych" emocji to wierzę, że jak zawsze zakocham się w jednym kawałku i będę puszczała przez tydzień, potem się znudzi, bo słowa znane na pamięć już oddają urok piosence. Ogólnie to wielkie dzięki Borycki, muzyka to tlen, dzięki, że dajesz mi się nim zachłysnąć. / cmw
|
|
|
Sukces – tego nigdy Ci ludzie nie wybaczą. Powkurwiaj ich i osiągnij więcej niż oni, nie siedź na dupie, pokaż, że niemożliwe staje się możliwe. /cmw
|
|
|
Czego nam brakuje? Wartości człeniu, życiowych wartości./ cmw
|
|
|
Seks zawsze, ale piwo najlepsze było z blantem i pigułą, a wódka z Tobą, i misje były, dużo wszystkiego, tequila, tequila, whisky i oni, za dużo, za dużo w mojej głowie, za dużo tych narkotyków i was, was kurwa nie chcę już, nie chcę, przysięgam, już na zawsze, rzygam już tym życiem, niedobrze mi od tego, nigdy więcej nie dotykaj mojej skóry, mam od tego dreszcze, dusza mi przez to nie funkcjonuje a ludzie patrzą jak na potwora, pochowam te wszystkie nasze rzeczy, nie chcę tego, nigdy więcej, ostatni raz to robiliśmy.. pożegnanie, na pożegnanie mam dwa słowa; pierdolcie się.
|
|
|
Nigdy więcej już Cię nie poczuję tak blisko siebie. Nigdy więcej nie położymy się w łóżku i nie zaczniemy rozmawiać o najprostszych głupotach. Nigdy więcej nie wymasuję Ci pleców. Nigdy więcej, bo zrezygnowałeś ze mnie po raz kolejny, a dla mnie to jasny bodziec do tego, by pójść naprzód i nie czekać na Ciebie, by nie dawać następnej szansy, bo nie potrafisz jej wykorzystać. Stoję jednak na niewielkim odłamie skały, a dowolny ruch równa się upadkowi. Bez Ciebie nie ma dobrej drogi, z Tobą - żadnej. / definicjamiloscii
|
|
|
"jutro wyjeżdżam"; dobrze, wyjedź, bo ciągle wyglądam na przygnębioną i chyba niepotrzebnie czekam aż mnie pocieszysz, bo stale zapominamy złapać się za rękę choć nadal płyniesz w moich żyłach i może jeszcze to, że On znowu ściska moje plecy nocą ale Ty odejdź, wyjedź, może nie umrę w tą jesień, może akurat spotkamy się w grudniu.
|
|
|
|