 |
|
leżałam z głową na jego klatce piersiowej, wsłuchując się w bicie jego serca. łaskotałam go delikatnie po brzuchu. - boję się tego wszystkiego - szepnęłam niepewnie, odwracając się ku niemu. - czyli czego się boisz? - zapytał, plącząc dłoń w moich włosach. - siebie. ciebie. nas. uczucia, które jest między nami. tego jak bardzo ci ufam. jak się już zdążyłam przywiązać - wymieniałam kolejno. podniósł się i usiadł, biorąc mnie mocniej w ramiona, posadził sobie na kolanach. przytulił głowę do mojej piersi. - kocham cię, skarbie. kocham nad życie - wyznał. w jednej chwili jakiś obcy ciężar spadł mi z serca. kochał mnie, i nic ani nikt, nie miał na to wpływu. kochał. nie musiałam się martwić.
|
|
 |
|
w dzisiejszych czasach stajemy przed wyborem: dragi, wódka, miłość, fajki czy ludzka litość.
|
|
 |
|
Widzisz mnie codziennie, zmęczoną, z wadami, gdy mam gorszy dzień, dzielisz ze mną radości. Dziwne, gdyby z tego nie zrodziła się żadna relacja i chciałabym przyjaźni, ale chyba nie mam na co liczyć, skoro ciągle coś się pieprzy./Lizzie
|
|
 |
|
Nie chcę być ostatnim wyborem, kołem zapasowym i chwilową opcją, bo nie masz nikogo lepszego. Wole być sama./Lizzie
|
|
 |
|
Miałeś się odezwać. Cześć, znowu jakaś wymówka, bo na rozmowę ze mną odeszła ci chęć. Znajdź nową koleżankę, co nie będzie zanudzać, gdy zapytasz, jak jej minął dzień. Taką, co zareaguje na twój każdy głupi żart, bo lubi głupio się śmiać./Lizzie
|
|
 |
|
Z każdym dniem przekonuję się jakimi egoistami się stajemy. Sytuacje, w których się znajdujemy weryfikują nie tylko innych, ale i nas samych./Lizzie
|
|
 |
|
Jestem gotowa wpakować się w kolejną głupią znajomość dla chwili radości. Znowu chcę poczuć jak to jest, gdy komuś na tobie zależy. Chcę tego, mimo że wiem, że to wiąże się z kolejnym cierpieniem. Wiem to./Lizzie
|
|
 |
|
chciałem tylko powiedzieć, że jesteś bardzo piękna. a piękne osoby nie wyglądają dobrze same. ty też potrzebujesz pary. Bóg stworzył wszystko w parach. na drzewach kiełkują na raz po dwa liście. rzeka ma dwa brzegi. mamy dwoje oczu, dwoje uszu, dwie ręce. wszystko ma parę. dlaczego ty miałabyś być sama?
|
|
 |
|
wyszła na balkon, stanęła na poręczy i zobaczyła tylko jak siedział przy kompie. pomyślała, że życie jest do dupy i skoczyła. zostawiła tylko karteczkę z napisem: "powiedzcie mu, że go kochałam".
|
|
 |
|
pada deszcz. moknę. nie wzięłam ze sobą nawet bluzy. w oddali widzę jakąś postać. zawsze poznam ten zarys sylwetki. to ty. idziesz trzymając w jednej ręce parasolkę, w drugiej swoją bluzę, tą która mi się najbardziej podoba. uśmiechasz się łobuzersko zakładając mi bluzę. całujesz w czoło i chwytasz mocno za rękę. i powiedz jak można cię nie kochać?
|
|
 |
|
- nie byłem aż tak pijany.. - stary, pytałeś moją babcię, czy Czerwony Kapturek dotarł szczęśliwie.
|
|
 |
|
proszę mi powiedzieć, jak bardzo zwariowałam, bo już nie wiem.
|
|
|
|