 |
|
Po co trzygwiazdkowy hotel, skoro mogę spać pod tysiącem gwiazd ?
|
|
 |
|
- Dlaczego starzy ludzie nie mają zębów? - Bo rozgryźli życie.
|
|
 |
|
Koło czwartej nad ranem. Usiadła przy grobie brata, odpaliła papierosa i parząc sobie palce zapaliła znicz. Zaczęła nucić coś pod nosem. 'Pamiętasz?' Ciche pytanie i łzy w oczach. 'Zawsze przy tej piosence brałeś mnie do tańca.' Starła szybko łzę z policzka. 'Nie. Nie płaczę. Obiecałam Ci przecież.' Szepnęła łamiącym się głosem i znów przejechała dłonią po twarzy. 'Nie. Właściwie to płaczę.' Powiedziała ostatkiem sił i łzy trysnęły z jej oczu. 'Płaczę, bo przytłacza mnie myśl, że ze mną nie zatańczysz, że nie przytulisz mnie, kiedy będę tego potrzebować, że nie sprawdzisz mojego nowego chłopaka. Ten ból tak cholernie rani wnętrze całej mnie. Nie wiem co robić. Wciąż mam wrażenie, że wyszedłeś tylko do sklepu.' Zatruła płuca dymem. 'Ej, tam. U góry.' Spojrzała w niebo i bezskutecznie starała się utrzymać normalny ton głosu. 'Zwróć mi go. Nigdy o nic Cię nie prosiłam, ale dziś...Zwróć mi brata.' Jej cichy szept wplótł się w wiatr. /just_love.
|
|
 |
|
Łzy to nie wstyd, to oznaka, że cholernie Ci na kimś zależy, pamiętaj. /snajper_
|
|
 |
|
Łzy to nie wstyd, to oznaka, że cholernie Ci na kimś zależy, pamiętaj. /snajper_
|
|
 |
|
Gdy piszesz do mnie od razu cieplej w okół, wiesz jesteś tą osobą, która daje mi ten spokój.
|
|
 |
|
Obiecaj mi, że kiedyś pokażesz mi ten uśmiech. Ten taki tylko dla mnie. Ten warty milion dolarów.
|
|
 |
|
Przez słuchawkę wyszepcz, że tęsknisz. Moje ciało przejdzie wtedy dreszcz, a na twarzy pojawi się uśmiech. Będę pewna wszystkiego, bo szeptem się nie kłamie.
|
|
 |
|
mogę wybaczyć, mieć wyjebane, ale ja nigdy nie zapomnę .
|
|
 |
|
Wiesz w czym tkwi problem? W sentymencie, kurwa.
|
|
 |
|
pokonałam to, a może tylko przyzwyczaiłam się do bólu i już go nie czuję? nie wiem jak to jest możliwe, nie potrafię tego wytłumaczyć ale to jest tak jakbym nie mała serca, nie czuje jego bicia. //cukierkowataa
|
|
 |
|
Podniósł na mnie te swoje nieprzeniknione oczy i wykrzywił usta. Ale nie w wyrazie złości,
tylko czegoś sto razy bardziej przykrego i napawającego strachem.
|
|
|
|