głupie teksty, śmieszne teksty, opisy gadu-gadutwój portal społecznościowy

Teksty znajomych użytkownika duupaax3

dziś minie rok. Okrągły rok. Czekałam na tą datę  nawet nie wiem czemu. Może miałam nadzieję  że w ten dzień wydarzy się coś wyjątkowego. Może myślałam  że zadzwonisz i powiesz  że cierpisz tak samo jak ja. Że tęsknisz tak samo jak ja. Że kochasz. Nadal tak mocno jak kiedyś. Albo staniesz w progu moich drzwi i rzucisz mi się w ramiona  szepcząc do ucha jak bardzo się pomyliłeś. Czuję się tak beznadziejnie z myślą  że czekam na coś co nigdy się nie wydarzy. Ale mimo to czekam nadal. Każdego wieczoru wyobrażam sobie nasze kolejne spotkanie  które być może nie nadejdzie. W mojej wyobraźni rzucam Ci się na szyję i przytulam jak najmocniej potrafię. Patrzę w Twoje oczy  mówię jak bardzo tęskniłam i dostrzegam uśmiech na Twojej twarzy. Łapię Cię za rękę i idziemy prosto przed siebie  rozmawiając o niczym. W końcu siadamy na ławkę  z którą mamy miłe wspomnienia. Jak zwykle nie pozwalasz mi usiąść obok  więc siadam na Twoje kolana. Następuje ta cisza  którą tak uwielbiamy.

selektywnie dodano: 4 kwietnia 2013

dziś minie rok. Okrągły rok. Czekałam na tą datę, nawet nie wiem czemu. Może miałam nadzieję, że w ten dzień wydarzy się coś wyjątkowego. Może myślałam, że zadzwonisz i powiesz, że cierpisz tak samo jak ja. Że tęsknisz tak samo jak ja. Że kochasz. Nadal tak mocno jak kiedyś. Albo staniesz w progu moich drzwi i rzucisz mi się w ramiona, szepcząc do ucha jak bardzo się pomyliłeś. Czuję się tak beznadziejnie z myślą, że czekam na coś co nigdy się nie wydarzy. Ale mimo to czekam nadal. Każdego wieczoru wyobrażam sobie nasze kolejne spotkanie, które być może nie nadejdzie. W mojej wyobraźni rzucam Ci się na szyję i przytulam jak najmocniej potrafię. Patrzę w Twoje oczy, mówię jak bardzo tęskniłam i dostrzegam uśmiech na Twojej twarzy. Łapię Cię za rękę i idziemy prosto przed siebie, rozmawiając o niczym. W końcu siadamy na ławkę, z którą mamy miłe wspomnienia. Jak zwykle nie pozwalasz mi usiąść obok, więc siadam na Twoje kolana. Następuje ta cisza, którą tak uwielbiamy.

chcę iść spać i obudzić się latem.

czarnycharakter dodano: 4 kwietnia 2013

chcę iść spać i obudzić się latem.

tak naprawdę nie jestem zła. uważam  że mam dobre serce. kocham moją Mamę.

czarnycharakter dodano: 4 kwietnia 2013

tak naprawdę nie jestem zła. uważam, że mam dobre serce. kocham moją Mamę.

 4 Ale lekarz się nie zgodził  ale on był na to przygotowany  Wszedł na dach szpitala i skoczył  Nie mogli go ratować  Miał przy sobie kartkę  że przekazuje jej narządy  Kiedy się obudziła jej mama siedziała przy jej łóżku i wpatrywała się w kopertę   Co to?    zapytała dziewczyna zaskoczona jak lekko jej się mówi  Matka podała jej kopertę i uśmiechnęła się lekko  Kazał ci to przekazać  kiedy się obudzisz.  I wyszła  Dziewczyna z ściśniętym gardłem otworzyła kopertę z której wysypał się list i naszyjnik  Przeczytała słowa pożegnania i zapewnienia o miłości  Po jej policzkach spływały łzy  podpisał  Mówiłem  że wszystko będzie dobrze  Na zawsze Twój.   Spojrzała na wisiorek i odczytała tekst  Jestem biciem Twojego serca  jestem każdym oddechem i krwią płynącą w twych żyłach  Wróciłem  Kocham Cię.   Zawiesiła go sobie na szyi i ścisnęła w dłoni zamykając oczy  Czuła jego miłość w każdej części swojego ciała  Wiedziała że nigdy go nie zdejmie.

selektywnie dodano: 3 kwietnia 2013

(4)Ale lekarz się nie zgodził, ale on był na to przygotowany, Wszedł na dach szpitala i skoczył, Nie mogli go ratować, Miał przy sobie kartkę, że przekazuje jej narządy, Kiedy się obudziła jej mama siedziała przy jej łóżku i wpatrywała się w kopertę, "Co to?" - zapytała dziewczyna zaskoczona jak lekko jej się mówi, Matka podała jej kopertę i uśmiechnęła się lekko,"Kazał ci to przekazać, kiedy się obudzisz." I wyszła, Dziewczyna z ściśniętym gardłem otworzyła kopertę z której wysypał się list i naszyjnik, Przeczytała słowa pożegnania i zapewnienia o miłości, Po jej policzkach spływały łzy, podpisał "Mówiłem, że wszystko będzie dobrze, Na zawsze Twój.", Spojrzała na wisiorek i odczytała tekst "Jestem biciem Twojego serca, jestem każdym oddechem i krwią płynącą w twych żyłach, Wróciłem, Kocham Cię.", Zawiesiła go sobie na szyi i ścisnęła w dłoni zamykając oczy, Czuła jego miłość w każdej części swojego ciała, Wiedziała,że nigdy go nie zdejmie.

 3 ale jej słowa były zupełnie inne  Umieram  ja umieram  ale nie smuć się  zawsze cię kochałam  dawałeś mi siłę  ogromną ilość siły  Moja dusza nadal z niej czerpie  ale ciało już nie potrafi  Przerwała na chwilę i złapała kilka oddechów  Nie ma dla mnie dawcy  Zbyt wiele narządów potrzeba  a moja rodzina nie może mi ich oddać  Przyłożył jej palec do ust  żeby nic nie mówiła   Ciii  wszystko będzie dobrze  prześpij się  a kiedy wrócę wszystko będzie dobrze. Kocham cię  Wiedział  że nie wróci   już nigdy tak naprawdę  W jego głowie odtwarzał się wypracowany kilka miesięcy wcześniej plan ostateczny  Spotkają się po tamtej stronie albo będzie żyła  Wybiegł z sali i wrócił do mieszkania  Powiedział mamie  że ją kocha  napisał list  Jeden dla rodziny i jeden dla niej  Wsadził go do dużej koperty z jej imieniem  W środku był też nieśmiertelnik  Poszedł do lekarza   Chcę jej oddać narządy  jest zgodność  powinny się przyjąć

selektywnie dodano: 3 kwietnia 2013

(3)ale jej słowa były zupełnie inne "Umieram, ja umieram, ale nie smuć się, zawsze cię kochałam, dawałeś mi siłę, ogromną ilość siły, Moja dusza nadal z niej czerpie, ale ciało już nie potrafi" Przerwała na chwilę i złapała kilka oddechów "Nie ma dla mnie dawcy, Zbyt wiele narządów potrzeba, a moja rodzina nie może mi ich oddać" Przyłożył jej palec do ust, żeby nic nie mówiła, "Ciii, wszystko będzie dobrze, prześpij się, a kiedy wrócę wszystko będzie dobrze. Kocham cię" Wiedział, że nie wróci - już nigdy tak naprawdę, W jego głowie odtwarzał się wypracowany kilka miesięcy wcześniej plan ostateczny, Spotkają się po tamtej stronie albo będzie żyła, Wybiegł z sali i wrócił do mieszkania, Powiedział mamie, że ją kocha, napisał list, Jeden dla rodziny i jeden dla niej, Wsadził go do dużej koperty z jej imieniem, W środku był też nieśmiertelnik, Poszedł do lekarza, "Chcę jej oddać narządy, jest zgodność, powinny się przyjąć"

 2 Mijały dni a jej stan się pogarszał  Budziła się raz dziennie na kilka chwil  Czasami starczało jej sił tylko na to  żeby się do niego uśmiechnąć i wyszeptać  że go kocha  Całował ją wtedy krótko i szeptał  że on nigdy nie przestanie  Pewnego dnia  kiedy był w domu i brał prysznic usłyszał telefon  I właściwie nie musiał odbierać  żeby wiedzieć  że coś jest nie tak  Pobiegł nie zważając na to  że jest cały mokry i nagi  był tam sam  W słuchawce rozległ się głos jej matki  Jej stan się pogorszył  była reanimowana  możesz przyjechać? ona cię potrzebuje.   Już jadę.    odpowiedział tylko i szybko się ubrał  Do szpitala wbiegł nie zważając na krzyczącą za nim pielęgniarkę  że ma zwolnić  Był na piętrze szybciej niż winda  Była tam jej rodzina  ojciec przytulał matkę  która płakała. Pozwolili mu wejść do dziewczyny.  Cześć Skarbie    powiedział nachylając się nad nią i splatając ich palce  Do jej dłoni były podłączone kable i kroplówki  Otworzyła oczy i spojrzała na niego radośnie

selektywnie dodano: 3 kwietnia 2013

(2)Mijały dni a jej stan się pogarszał, Budziła się raz dziennie na kilka chwil, Czasami starczało jej sił tylko na to, żeby się do niego uśmiechnąć i wyszeptać, że go kocha, Całował ją wtedy krótko i szeptał, że on nigdy nie przestanie, Pewnego dnia, kiedy był w domu i brał prysznic usłyszał telefon, I właściwie nie musiał odbierać, żeby wiedzieć, że coś jest nie tak, Pobiegł nie zważając na to, że jest cały mokry i nagi, był tam sam, W słuchawce rozległ się głos jej matki "Jej stan się pogorszył, była reanimowana, możesz przyjechać? ona cię potrzebuje." "Już jadę." - odpowiedział tylko i szybko się ubrał, Do szpitala wbiegł nie zważając na krzyczącą za nim pielęgniarkę, że ma zwolnić, Był na piętrze szybciej niż winda, Była tam jej rodzina, ojciec przytulał matkę, która płakała. Pozwolili mu wejść do dziewczyny. "Cześć Skarbie" - powiedział nachylając się nad nią i splatając ich palce, Do jej dłoni były podłączone kable i kroplówki, Otworzyła oczy i spojrzała na niego radośnie,

 1 Siedział przy jej łóżku i rysował ją a przynajmniej jego duch   został jej aniołem stróżem.Jak długo była chora?Dowiedziała się o tym dwa lata  trzy miesiące siedemnaście dni dwie godziny i   zerknął na zegarek   dwanaście minut temu. Wtedy myślała  że całe jej życie legło w gruzach. Powiedziała mu dopiero wtedy kiedy pierwszy raz trafiła do szpitala chociaż wiedział że coś jest nie tak   nie potrafiła tego przed nim dobrze ukryć Widział w jej oczach strach Nie potrafiła mu jednak powiedzieć żeby odszedł chociaż bardzo chciała żeby nie cierpiał razem z nią Wiedziała  że ją kocha i będzie przy niej do końca Był najwspanialszą rzeczą która ją spotkała w jej krótkim życiu.Miała rację cierpiał widząc  że jest jej chora ale oddałby życie za jedno jej spojrzenie więc nadal był szczęśliwy Z czasem jej narządy przestały wytrzymywać Lekarze zatrzymali ją w szpitalu a chłopak spędzał przy niej całe dnie Zrezygnował ze szkoły i nauki swoje wielkie plany przełożył na później

selektywnie dodano: 3 kwietnia 2013

(1)Siedział przy jej łóżku i rysował ją,a przynajmniej jego duch - został jej aniołem stróżem.Jak długo była chora?Dowiedziała się o tym dwa lata, trzy miesiące,siedemnaście dni,dwie godziny i - zerknął na zegarek - dwanaście minut temu. Wtedy myślała, że całe jej życie legło w gruzach. Powiedziała mu dopiero wtedy,kiedy pierwszy raz trafiła do szpitala,chociaż wiedział,że coś jest nie tak - nie potrafiła tego przed nim dobrze ukryć,Widział w jej oczach strach,Nie potrafiła mu jednak powiedzieć,żeby odszedł,chociaż bardzo chciała,żeby nie cierpiał razem z nią,Wiedziała, że ją kocha i będzie przy niej do końca,Był najwspanialszą rzeczą,która ją spotkała w jej krótkim życiu.Miała rację,cierpiał widząc, że jest jej chora,ale oddałby życie za jedno jej spojrzenie,więc nadal był szczęśliwy,Z czasem jej narządy przestały wytrzymywać,Lekarze zatrzymali ją w szpitalu a chłopak spędzał przy niej całe dnie,Zrezygnował ze szkoły i nauki,swoje wielkie plany przełożył na później,

Nienawidzę tego  jak uzależniam się od obecności  od rozmów z ludźmi  a później cierpię  jak coś się psuje  bądź oni milczą.

selektywnie dodano: 3 kwietnia 2013

Nienawidzę tego, jak uzależniam się od obecności, od rozmów z ludźmi, a później cierpię, jak coś się psuje, bądź oni milczą.

Mówi się  że  taki już ten świat   ale to nieprawda. Świat jest taki  jaki sami sobie budujemy

eeiiuzalezniasz dodano: 3 kwietnia 2013

Mówi się, że "taki już ten świat", ale to nieprawda. Świat jest taki, jaki sami sobie budujemy

I przede wszystkim każdy ma prawo do posiadania marzeń  bo marzenia są najświętszą częścią nas samych  tą częścią  w której na zawsze pozostajemy dziećmi  częścią najczystszą  niezależnie od tego  co człowiekowi może się w życiu przytrafić.

eeiiuzalezniasz dodano: 3 kwietnia 2013

I przede wszystkim każdy ma prawo do posiadania marzeń, bo marzenia są najświętszą częścią nas samych, tą częścią, w której na zawsze pozostajemy dziećmi, częścią najczystszą, niezależnie od tego, co człowiekowi może się w życiu przytrafić.

Wiesz  jak się teraz czuję? Jak oszukana i naiwna idiotka. Czuję się tak  ponieważ mam wrażenie  że po raz kolejny byłam zabawką w ludzkich dłoniach. Ktoś mnie zranił i dobrze wiesz  że to Twoja zasługa. Nie spodziewałam się nawet tego po Tobie. Uważałam  że jesteś zupełnie innym człowiekiem  ale Ty zaś się okazałeś takim samym egoistyczny dupkiem  jak cała reszta. Więc wyjaśnij mi co z tego wszystkiego masz? Jaką satysfakcję czerpiesz z mojego bólu? Bawią Cię te łzy  które spływają po moich policzkach  bawi Cię ból serca  na który nie jestem w stanie wytrzymać bez lekarstw? Nie pomyślałeś  że możesz doprowadzić mój organizm do takiego stanu  gdzie zniszczysz to wszystko co było emocjonalnie poukładane? Jasne  że nie. Po co myśleć  po co się kimś przejmować. Ty się teraz bawisz  zatapiasz swoje smutki w alkoholu  a ja cierpię przez Ciebie. Zdycham wręcz z bólu przez to zaufanie  którym Cię obdarzyłam. .

eeiiuzalezniasz dodano: 3 kwietnia 2013

Wiesz, jak się teraz czuję? Jak oszukana i naiwna idiotka. Czuję się tak, ponieważ mam wrażenie, że po raz kolejny byłam zabawką w ludzkich dłoniach. Ktoś mnie zranił i dobrze wiesz, że to Twoja zasługa. Nie spodziewałam się nawet tego po Tobie. Uważałam, że jesteś zupełnie innym człowiekiem, ale Ty zaś się okazałeś takim samym egoistyczny dupkiem, jak cała reszta. Więc wyjaśnij mi co z tego wszystkiego masz? Jaką satysfakcję czerpiesz z mojego bólu? Bawią Cię te łzy, które spływają po moich policzkach, bawi Cię ból serca, na który nie jestem w stanie wytrzymać bez lekarstw? Nie pomyślałeś, że możesz doprowadzić mój organizm do takiego stanu, gdzie zniszczysz to wszystko co było emocjonalnie poukładane? Jasne, że nie. Po co myśleć, po co się kimś przejmować. Ty się teraz bawisz, zatapiasz swoje smutki w alkoholu, a ja cierpię przez Ciebie. Zdycham wręcz z bólu przez to zaufanie, którym Cię obdarzyłam. .

z pozoru? wszystko wygląda normalnie  ale kiedy zagłębiam się w te wszystkie tematy  niedomówienia i kłamstwa widzę u każdego jedną wspólną cechę  która łączy ich na taki sposób  że zaczynam mieć coraz więcej wątpliwości. staje się wtedy coraz bardziej niepewna  ponieważ nie wiem  która strona życia jest naprawdę dobra. a co jeśli właśnie wybiorę jedną grupę  a po paru dniach okaże się  że to był najgorszy błąd mojego życia  bo straciłam ludzi  na których mi zależy? a zaś z drugiej strony  jaką mam mieć pewność  że pierwsza grupa mnie nie będzie chciała zniszczyć jeżeli to nie oni zostaną wybrani? wszystko jest takie sprzeczne ze sobą. za dużo tworzy się paradoksów w moich myślach. zbyt wiele porównań  chwil niepewności  niedomówień... dlaczego więc nie można tego załatwić w normalny sposób poprzez spokojną rozmowę  która nie będzie przepełniona nienawiścią  żalem  łzami i złością..? przecież można to zrobić  przyjaciele tak robią  prawda? tylko  że wszyscy muszą tego chcieć...

eeiiuzalezniasz dodano: 3 kwietnia 2013

z pozoru? wszystko wygląda normalnie, ale kiedy zagłębiam się w te wszystkie tematy, niedomówienia i kłamstwa widzę u każdego jedną wspólną cechę, która łączy ich na taki sposób, że zaczynam mieć coraz więcej wątpliwości. staje się wtedy coraz bardziej niepewna, ponieważ nie wiem, która strona życia jest naprawdę dobra. a co jeśli właśnie wybiorę jedną grupę, a po paru dniach okaże się, że to był najgorszy błąd mojego życia, bo straciłam ludzi, na których mi zależy? a zaś z drugiej strony, jaką mam mieć pewność, że pierwsza grupa mnie nie będzie chciała zniszczyć jeżeli to nie oni zostaną wybrani? wszystko jest takie sprzeczne ze sobą. za dużo tworzy się paradoksów w moich myślach. zbyt wiele porównań, chwil niepewności, niedomówień... dlaczego więc nie można tego załatwić w normalny sposób poprzez spokojną rozmowę, która nie będzie przepełniona nienawiścią, żalem, łzami i złością..? przecież można to zrobić, przyjaciele tak robią, prawda? tylko, że wszyscy muszą tego chcieć...

Moblo.pl
Użytkownicy
Reklama
Archiwum
Kontakt
Regulamin
Polityka Prywatności
Grupa Pino
Reklama
O Grupie Pino
Kontakt
Polecane strony
Transmisja Live
Darmowe galerie i hosting zdjęć