głupie teksty, śmieszne teksty, opisy gadu-gadutwój portal społecznościowy

Teksty znajomych użytkownika dupawkropki

Zawsze iść  Rozkaz który mam we krwi  Małą wojnę w sobie mieć  Z każdym z was walczyć do utraty tchu

kasiekowska dodano: 23 grudnia 2010

Zawsze iść Rozkaz,który mam we krwi Małą wojnę w sobie mieć Z każdym z was walczyć do utraty tchu

obok Ty i hip hop  ja juz dzisiaj i tutaj mam wszystko!

kakaowysen dodano: 23 grudnia 2010

obok Ty i hip hop, ja juz dzisiaj i tutaj mam wszystko!

jeszcze raz powiedz  że nie wierzysz w prawdziwą miłość  a  tak Ci przydzwonię  że Twoi fantastyczni kumple będą Cię zeskrobywać ze ściany.

abstracion dodano: 22 grudnia 2010

jeszcze raz powiedz, że nie wierzysz w prawdziwą miłość, a tak Ci przydzwonię, że Twoi fantastyczni kumple będą Cię zeskrobywać ze ściany.

nie każdy  ale zdecydowana większość! : . a no i dziękuję ślicznie. :  teksty abstracion dodał komentarz: nie każdy, ale zdecydowana większość! :). a no i dziękuję ślicznie. :* do wpisu 22 grudnia 2010
leżeliśmy wspólnie w łóżku. nagle coś w Ciebie wstąpiło. zacząłeś się dąsać  że mój zegarek za głośno tyka. że z mojej winy nie możesz zasnąć. zignorowałam Cię i obróciłam się na drugi bok. właśnie wtedy gwałtownie usiadłeś na łóżku. chwyciłeś mój nadgarstek i dosłownie zerwałeś zegarek  rzucając nim o podłogę.   co Ty wyprawiasz?!   zapytałam  wstając. uklękłam na podłodze  chcąc pozbierać kawałeczki rozwalonego zegarka. wskazówki leżały na drugim końcu pokoju. tarcza pękła na pół.   zegarek od mojej babci  jedyna pamiątka jaka mi po niej została.   powiedziałam  powstrzymując łzy.   co w Ciebie do cholery wstąpiło?!   kiedy ja upadłem  nie uroniłaś łzy. a teraz płaczesz nad nędznym zegarkiem?   spytałeś.   rodzinna pamiątka. symbol wspomnień  rozumiesz? miał dla mnie specyficzną wartość.   cholerna materialistka.   powiedziałeś  wstając z łóżka.   tutaj masz następny symbol. teraz nad nim możesz sobie ryczeć do woli   powiedział  rzucając mi przed nos swój zegarek po czym odszedł

abstracion dodano: 22 grudnia 2010

leżeliśmy wspólnie w łóżku. nagle coś w Ciebie wstąpiło. zacząłeś się dąsać, że mój zegarek za głośno tyka. że z mojej winy nie możesz zasnąć. zignorowałam Cię i obróciłam się na drugi bok. właśnie wtedy gwałtownie usiadłeś na łóżku. chwyciłeś mój nadgarstek i dosłownie zerwałeś zegarek, rzucając nim o podłogę. - co Ty wyprawiasz?! - zapytałam, wstając. uklękłam na podłodze, chcąc pozbierać kawałeczki rozwalonego zegarka. wskazówki leżały na drugim końcu pokoju. tarcza pękła na pół. - zegarek od mojej babci, jedyna pamiątka jaka mi po niej została. - powiedziałam, powstrzymując łzy. - co w Ciebie do cholery wstąpiło?! - kiedy ja upadłem, nie uroniłaś łzy. a teraz płaczesz nad nędznym zegarkiem? - spytałeś. - rodzinna pamiątka. symbol wspomnień, rozumiesz? miał dla mnie specyficzną wartość. - cholerna materialistka. - powiedziałeś, wstając z łóżka. - tutaj masz następny symbol. teraz nad nim możesz sobie ryczeć do woli - powiedział, rzucając mi przed nos swój zegarek po czym odszedł

Jechałam ze grupą na drugą stronę miasta na zajęcia  do jakiejś facetki zadzwonił telefon i zaczęła głośno gadać  więc ja zaczęłam ją przedrzeźniać  kumple się nie mogli powstrzymać od śmiechu.  Dziecko  nie wolno tak robić  ta pani Ci nic nie zrobiła. powiedział jakiś pan. Nikt mi nie będzie mówił co mogę   a co nie  a ja jej nie mam ochoty słuchać   bo jak my mamy słuchawki w uszach i muzykę na full to Wam przeszkadza i mówicie żebyśmy to wyłączyli czy coś   więc mi też to cholernie przeszkadza więc mówię ! – podkreśliłam głośno ostatnie słowo i obróciłam się do Niego tyłem. namalowanaksiezniczka

namalowanaksiezniczka dodano: 22 grudnia 2010

Jechałam ze grupą na drugą stronę miasta na zajęcia, do jakiejś facetki zadzwonił telefon i zaczęła głośno gadać, więc ja zaczęłam ją przedrzeźniać, kumple się nie mogli powstrzymać od śmiechu.- Dziecko, nie wolno tak robić, ta pani Ci nic nie zrobiła.-powiedział jakiś pan.-Nikt mi nie będzie mówił co mogę , a co nie, a ja jej nie mam ochoty słuchać , bo jak my mamy słuchawki w uszach i muzykę na full to Wam przeszkadza i mówicie żebyśmy to wyłączyli czy coś , więc mi też to cholernie przeszkadza więc mówię ! – podkreśliłam głośno ostatnie słowo i obróciłam się do Niego tyłem./namalowanaksiezniczka

Grałyśmy na wf ie w uni hokeja z inną klasą  tamte przegrywały i zaczęły stosować technikę „ bijmy Je kijami „ dwa razy oberwałam w kostkę   nie zwracałam na ból i grałam dalej   ta której najbardziej nie lubię przegięła  walnęła mnie w głowę.  Przesadziłaś kurwo. krzyknęłam i rzuciłam w nią tym kijem  kumple zaczęli gwizdać i klaskać  pan od wf u szybko pobiegł po mojego chłopaka bo wiedział  że tylko on mnie uspokoi  zaraz był już przy mnie . Daj spokój Skarbie  nie przy wszystkich chociaż Oni by Ci pomogli . powiedział i spojrzał na swoich i moich kumpli   wziął mnie za rękę i wyprowadził z sali. namalowanaksiezniczka

namalowanaksiezniczka dodano: 22 grudnia 2010

Grałyśmy na wf-ie w uni hokeja z inną klasą ,tamte przegrywały i zaczęły stosować technikę „ bijmy Je kijami „ dwa razy oberwałam w kostkę , nie zwracałam na ból i grałam dalej , ta której najbardziej nie lubię przegięła, walnęła mnie w głowę.- Przesadziłaś kurwo.-krzyknęłam i rzuciłam w nią tym kijem, kumple zaczęli gwizdać i klaskać ,pan od wf-u szybko pobiegł po mojego chłopaka bo wiedział ,że tylko on mnie uspokoi, zaraz był już przy mnie .-Daj spokój Skarbie, nie przy wszystkich chociaż Oni by Ci pomogli .-powiedział i spojrzał na swoich i moich kumpli , wziął mnie za rękę i wyprowadził z sali./namalowanaksiezniczka

Siedziałam na lekcji polskiego  nudziło mi się cholernie wyjęłam korektor z piórnika i zaczęłam go wąchać . – Pojebało Cię ? Co Ty korektor wąchasz ? Uzależniłaś się już czy co ? – powiedziała kumpela.  Uzależnić to się można od papierosów   narkotyków  miłości   a i od bycia szczęśliwym też.  Ale Ty z żadnego z powyższych nie jesteś uzależniona. – No właśnie   więc od czegoś muszę.  powiedziałam smutno i wróciłam do przerwanego mi zajęcia. namalowanaksiezniczka

namalowanaksiezniczka dodano: 22 grudnia 2010

Siedziałam na lekcji polskiego, nudziło mi się cholernie wyjęłam korektor z piórnika i zaczęłam go wąchać . – Pojebało Cię ? Co Ty korektor wąchasz ? Uzależniłaś się już czy co ? – powiedziała kumpela.- Uzależnić to się można od papierosów , narkotyków, miłości , a i od bycia szczęśliwym też.- Ale Ty z żadnego z powyższych nie jesteś uzależniona. – No właśnie , więc od czegoś muszę.- powiedziałam smutno i wróciłam do przerwanego mi zajęcia./namalowanaksiezniczka

nie ocierał moich łez  roztkliwiając się na tym jak cierpię. brał mnie na kolana i łaskotał w każdym możliwym miejscu  aż płakałam do rozpuku łez. kiedy mnie zranił  nie kupował bukietów kwiatów  które i więdły po 3 dniach. bluzgał siebie samego od frajerów  tylko po to  aby mogła mu beztrosko przytakiwać. to on pozwalał mi prowadzić swój motor  nieusilnie nadzorując mnie siedząc tuż za mną. wiedziałam  że go kochał. każdy facet kocha jakąś maszynę. dla jednego to jest deska dla drugiego lamborgini. jednak oddał mi go w swoje ręce. zaufał mi. kiedy odpalałam przy nim papierosa  najpierw tupał z skwaszoną miną  a później wyrywał mi go z rąk i sam wypalał. twierdził  że sam siebie może zabijać  ale mnie na to nie pozwoli. nie zabierał mnie do drogich restauracji. robił mi fantastyczne kanapki z uśmieszkami z ketchupu i herbatę z cytryną w moim ulubionym kubku z kubusiem puchatkiem  a później zaprowadzał na dach swojego domu  gdzie wspólnie konsumowaliśmy nasze rarytasy.

abstracion dodano: 22 grudnia 2010

nie ocierał moich łez, roztkliwiając się na tym jak cierpię. brał mnie na kolana i łaskotał w każdym możliwym miejscu, aż płakałam do rozpuku łez. kiedy mnie zranił, nie kupował bukietów kwiatów, które i więdły po 3 dniach. bluzgał siebie samego od frajerów, tylko po to, aby mogła mu beztrosko przytakiwać. to on pozwalał mi prowadzić swój motor, nieusilnie nadzorując mnie siedząc tuż za mną. wiedziałam, że go kochał. każdy facet kocha jakąś maszynę. dla jednego to jest deska dla drugiego lamborgini. jednak oddał mi go w swoje ręce. zaufał mi. kiedy odpalałam przy nim papierosa, najpierw tupał z skwaszoną miną, a później wyrywał mi go z rąk i sam wypalał. twierdził, że sam siebie może zabijać, ale mnie na to nie pozwoli. nie zabierał mnie do drogich restauracji. robił mi fantastyczne kanapki z uśmieszkami z ketchupu i herbatę z cytryną w moim ulubionym kubku z kubusiem puchatkiem, a później zaprowadzał na dach swojego domu, gdzie wspólnie konsumowaliśmy nasze rarytasy.

facet biega za Tobą niczym za oazą na pustyni  obiecując Ci życie wyścielone płatkami róż. Ty  zniesmaczona brakiem uczucia  odprawiasz go z kwitkiem. najbardziej frustrującym momentem jest ten  gdy facet wreszcie daje sobie spokój. właśnie wtedy w  Twojej chorej podświadomości  zapala się światełko wysyłające sygnał 'ej  przecież Ci na nim zależy!'. światełko  które zawsze zaświeca się z tym cholernym opóźnieniem  zabierając Ci tym samym szansę na szczęście.

abstracion dodano: 22 grudnia 2010

facet biega za Tobą niczym za oazą na pustyni, obiecując Ci życie wyścielone płatkami róż. Ty zniesmaczona brakiem uczucia, odprawiasz go z kwitkiem. najbardziej frustrującym momentem jest ten, gdy facet wreszcie daje sobie spokój. właśnie wtedy w Twojej chorej podświadomości, zapala się światełko wysyłające sygnał 'ej, przecież Ci na nim zależy!'. światełko, które zawsze zaświeca się z tym cholernym opóźnieniem, zabierając Ci tym samym szansę na szczęście.

najpierw bronił mnie przed potworami mieszkającymi w szafie  a później sam się stał jednym z nich. szkoda  że nie dał mi nikogo w zastępie. nikogo na tymczasowe bycie moim 'gorylem'. przecież śniadanie do łóżka samo się nie przyniesie. kawa sama nie zaparzy. a zziębnięte dłonie  same nie rozgrzeją. to właśnie po jego odejściu doceniłam wypełnianie wszystkich 'obowiązków'  które za mnie wykonywał. bez niego jestem jak ryba bez wody. nie jadam śniadań. rzuciłam kawę  a moje dłonie są wiecznie popękane jak u osiemdziesioletniej staruszki.

abstracion dodano: 22 grudnia 2010

najpierw bronił mnie przed potworami mieszkającymi w szafie, a później sam się stał jednym z nich. szkoda, że nie dał mi nikogo w zastępie. nikogo na tymczasowe bycie moim 'gorylem'. przecież śniadanie do łóżka samo się nie przyniesie. kawa sama nie zaparzy. a zziębnięte dłonie, same nie rozgrzeją. to właśnie po jego odejściu doceniłam wypełnianie wszystkich 'obowiązków', które za mnie wykonywał. bez niego jestem jak ryba bez wody. nie jadam śniadań. rzuciłam kawę, a moje dłonie są wiecznie popękane jak u osiemdziesioletniej staruszki.

pseudo 'przyjaciółeczki'  które tylko czekają  żebyś się obróciła do niej plecami. natychmiast wbijają między Twoje łopatki  ostre  tępe narzędzie   które chowały pod pseudonimem 'zaufanie'. wykorzystują to  że otwierasz przed nimi drzwi swojego serca. właśnie  wtedy do Ciebie dociera  że rozsądniej byłoby otworzyć cholerne okno  przynajmniej miałaby problemy z wejściem do środka. później pozostaje Ci jedynie wyrzucić ją przez balkon. ale nie! ona zostaje w środku Twojego serca. kurczowo trzyma się barierek balustrady. niszczy je od wewnątrz  obsypując Cię obelgami. wypruwa Twoje wnętrzności  ukazując światłu dziennemu Twoje tajemnice.

abstracion dodano: 22 grudnia 2010

pseudo 'przyjaciółeczki', które tylko czekają, żebyś się obróciła do niej plecami. natychmiast wbijają między Twoje łopatki, ostre, tępe narzędzie - które chowały pod pseudonimem 'zaufanie'. wykorzystują to, że otwierasz przed nimi drzwi swojego serca. właśnie, wtedy do Ciebie dociera, że rozsądniej byłoby otworzyć cholerne okno, przynajmniej miałaby problemy z wejściem do środka. później pozostaje Ci jedynie wyrzucić ją przez balkon. ale nie! ona zostaje w środku Twojego serca. kurczowo trzyma się barierek balustrady. niszczy je od wewnątrz, obsypując Cię obelgami. wypruwa Twoje wnętrzności, ukazując światłu dziennemu Twoje tajemnice.

Moblo.pl
Użytkownicy
Reklama
Archiwum
Kontakt
Regulamin
Polityka Prywatności
Grupa Pino
Reklama
O Grupie Pino
Kontakt
Polecane strony
Transmisja Live
Darmowe galerie i hosting zdjęć