 |
Jaka jest pierwsza myśl kiedy wstajesz rano
Wiara, że możesz być kimś czy, że znów to samo?
Jak patrzysz w lustro to kogo widzisz tam?
Wroga czy przyjaciela?
Droga zwątpienia czy jak astra per aspera?
Ja widzę nieraz jak to wszystko się rozrywa
Wczoraj było, dzisiaj nie ma
Mówią - bywa
Mówią – trzeba dalej żyć
A ty daj na luz przyjacielu
Parę słów, wytartych tak jak łóżka w burdelu
Wielu chciałoby zobaczyć na swe oczy i dotykać...
|
|
 |
po imprezie miałam wrócić prosto do domu oświetlonymi chodnikami, aby nic mi się nie stało. obiecałam mu to. ale idąc zupełnie sama, wsłuchując się w wersy Pezeta, stanęłam na skrzyżowaniu. mogłam wybrać dwie drogi. jedna prowadziła mnie prosto do domu, tak jak obiecałam, a druga była nieco dłuższa i przechodziła przez jego blok. normalnie bez zastanowienia wybrałabym tą pierwszą, ale była prawie 3 w nocy, a w mojej krwi alkohol wciąż dawał o sobie znać. niepewnie skręciłam w niemal ciemną uliczkę, ale szłam pewnie. nie dbałam o to czy mi się coś stanie, naiwnie uwierzyłam że być może akurat także będzie wracał do domu i się spotkamy. głupia, naiwna, nieodpowiedzialna gówniara. normalni ludzie o tej godzinie śpią, a nie robią sobie przechadzki ze słuchawkami w uszach, rycząc jak dziecko.
|
|
 |
tańczymy razem kolejną piosenkę, tym razem jest znacznie wolniejsza od poprzednich. ktoś gasi światło. powoli przybliża się do mnie i obejmuje ramieniem. nie czuję się z tym dobrze, ale zamykam oczy i kładę głowę na jego klatce piersiowej. słyszę jedynie dźwięki starej melodii. nic nie widzę, wszystko odeszło gdzieś daleko, a ja chociaż jestem w obcych objęciach, czuję jakby to właśnie on przytrzymywał mnie ramieniem. czuję jego zapach, tak intensywny jak zawsze. mimowolnie się uśmiecham, delikatnie brudząc mu koszulę szminką. przez te kilka minut trwam w swoim cudownym świecie, w którym on wciąż jest przy mnie. piosenka dobiega końca, minimalnie otwieram oczy. pyta się czy pójdziemy na dwór, na co mu przytakuję. wychodzimy i dopiero widząc zdziwione miny znajomych na widok nas trzymających się za ręce, odzyskuję przytomność. to nie jest on, mała. i już nigdy nim nie będzie, wbij to sobie wreszcie do główki.
|
|
 |
Idąc na spotkanie z inną, wychodząc z bramy..
Wiem że kiedyś się spotkamy.
|
|
 |
a łzy na które patrzysz, to nie są łzy radości.
Otwierasz oczy i czujesz życia ucisk,
wychodząc z domu nie wiesz, czy w ogóle wrócisz.
|
|
 |
Nigdy nie mów nigdy zapomnij o tych słowach.
Przyjdzie czas będziesz ich żałował.
|
|
 |
Zapadła cisza, Cisza bez granic, tego co przeżyłem nie zamieniłbym na nic,
Uśmiech zaginął gdzieś zalany łzami, nieszczęście krąży wciąż pomiędzy nami.
|
|
 |
Nie musisz słuchać słów, czytaj z moich ust
Dobrze jest mieć do kogo wyciągnąć rękę.
A oczy, oczy mieć szeroko zamknięte.
|
|
 |
w moim życiu pojawiła się nowa przyjaciółka, ma na imię Ana. Ana jest idealna. chociaż dużo na mnie krzyczy, wyzywa mnie od najgorszych i beszta, doskonale motywuje mnie do walki. daje praktyczne porady, wskazówki. nigdy nie odchodzi, jest przy mnie 24/7. obie mamy jeden cel. obie się dopingujemy. chociaż ona jest silniejsza ode mnie, siedzimy w tym razem. bądź przy mnie Ana, potrzebuję twojej pomocy.
|
|
 |
tęsknię za nim. kurwa, tak bardzo tęsknię. proszę, błagam niech do mnie wróci. jego codzienne zimno coraz bardziej wbija sztylet w moje serce. zrobiłabym wszystko aby cofnąć czas, zatrzymać go przy sobie, ale byłam zbyt głupia i dumna aby to zrobić. teraz za to płacę. no dobra, kłóciliśmy się, ale nie ma idealnych ludzi. przy nim byłam naprawdę szczęśliwa, dawał mi coś czego nikt inny nie był w stanie. wybaczyłabym mu wszystko, gdyby tylko do mnie wrócił. ale w co ja wierzę. ma już inną. na pewno lepszą ode mnie. jest ładniejsza, nie marudzi, nie musi się odchudzać, nie ma kompleksów, jest śmiała. on już nigdy nie będzie mój, wiem to, a jednak wciąż nocami błagam każdą gwiazdę z osobna, aby sprowadziła do z powrotem do mnie.
|
|
 |
Dotykać bym Cię chciała a później żebyśmy robili niemoralne rzeczy i żebyś był we mnie i dla mnie, żeby to nie była miłość ale coś co będzie nas przy sobie trzymało.
|
|
|
|