 |
byliśmy na domówce u kumpla i zaraz mieliśmy spadać na następną . kumpel kumpla przyjaciółki przyszedł . nikt go nie znał , ale był dość sympatyczny , przystojny też . gadaliśmy , śmialiśmy się , wymieniliśmy numerami telefonu . na pożegnanie mnie przytulił . zrobiło mi się dziwnie , no ale trudno . wyszliśmy . nie odzywał się całą drogę . - co jest ? - spojrzałam na niego . nie odpowiedział . - zazdrosny jesteś ? - zatrzymał się . spojrzał w górę i powiedział wkurzony : - nie nie jestem .- wzruszyłam ramionami . - to idziemy . - znowu szliśmy bez słowa . znowu się zatrzymał . - jestem , jestem że chuj . co on sobie wgl.wyobraża ? laluś pieprzony . - uśmiechnęłam się . - słodki jesteś . - spadaj . - to co , przytulisz mnie ? - podszedł , przytulił i nawet pocałował .
|
|
 |
a kiedyś, w niedalekiej przyszłości, wydam własną książkę, o naszej miłości. i tak, 'wkleję' tam kilka kartek z mojego pamiętnika. sprzeda się jako bestseller, zobaczysz. ludzie czytający ją dowiedzą się, jak ogromnie można za kimś tęsknić, robić wszystko, by próbować zatrzymać ukochaną osobę. napiszę tam również, jak czuję się dziewczyna, która zakochała się tak niesamowicie, że mogłaby zabić, ile wieczorów, nocy spędziła nieustannie patrząc się w telefon, czekając na jakąkolwiek wiadomość, znak życia od Ciebie. i przeczytają również o tym, jak można kogoś jednocześnie nienawidzić, ale i ogromnie kochać, jak jedna, wielka miłość, może zniszczyć nam całe życie. mam nadzieję, że Ty również ją przeczytasz, i pomyślisz wtedy o mnie..
|
|
 |
Nie. To nie miłość. Żadna miłość. To nawet nie jest namiastka miłości. Zakochanie się?
Motyle w brzuchu? Nieśmiałość? Dziwne, nieopisane uczucia? Tęsknota nasilająca się wieczorami?
A może to sms-y i rozmowy całymi dniami i nocami? Chodzenie za rękę?
Namiętne pocałunki i czułe uściski? Sex? Leżenie razem na łóżku?
Jeżdżenie wspólnie na imprezy? Posiadanie swojej 'naszej piosenki'?
Kupowanie sobie prezentów? Szczere szczęście, że walentynki ma się z kim spędzać?
Tyle tego jest. Tylko że jest jeden problem. Miłości nie da się określić i
wrzucić do jednej szuflady pod nazwą 'miłość'. Nie da się też jej zdefiniować.
To wszystko to jakaś tam część, ułamek tego uczucia. Warto kochać dla tego wszystkiego.
Właśnie dlatego. Warto się zakochiwać i kochać. I nawet w tej namiastce miłości można
odnaleźć prawdziwe szczęście. Tylko ważne, by nie pierdolić, albo przynajmniej jak najmniej pierdolić o nieszczęśliwej miłości, doszukując się tylko jej piękna.'
|
|
 |
wybacz, że nie przychodzę na nasze spotkania bez bielizny, nie zdzieram z Ciebie ubrania na przywitanie, a zamiast 'cześć' nie mówię 'bierz mnie'. przepraszam, że nie kręcę przed Tobą tyłkiem i nie smyram Cię po udach w najmniej odpowiednich do tego momentach. wybacz, że nie oddałam Ci się po pięciu minutach naszej rozkwitającej znajomości. z całego serca przepraszam, że nie jestem nią.
|
|
 |
Są 4 rzeczy których nie można cofnąć: Kamień, który został rzucony. Słowo, które zostało powiedziane. Okazja, której się nie wykorzystało. Czas, który przeminął.
|
|
 |
On? Po prostu uczynił mnie piękniejszą. I nie chodzi mi o wygląd. Inni, którzy zabiegali o moje względy chcieli od razu odkryć wszystkie karty. Poukładać puzzle i prosić o rękę. On tego nie robi. Zadaje pytania, których nikt inny nigdy mi nie zadał. Jego w istocie interesuje to co myślę, mówię, robię, dokąd idę. Kiedy czytam książkę, on chce wiedzieć co czuję po pierwszym rozdziale. Co mi się nie podobało… Co bym zmieniła… Kiedy płaczę nie próbuje mnie rozśmieszyć. Po prostu jest. Tak samo, gdy jestem smutna. Robi mi herbatę, siada naprzeciwko i wpatruję swoimi oczami. Polubiłam jego obecność. Stał się częścią tego mojego chaosu, w którym żyję..
|
|
 |
W jego uśmiechu ukryte było szczęście, maleńkie fragmenciki szczęścia uzależniające drugiego człowieka od niego. W oczach skrywało się lipcowe niebo, ogrzewające nawet w najmroźniejszy zimowy wieczór. A serce ? Jego serce biło równo z moim, co znaczyło więcej niż tysiąc słów...
|
|
 |
Przytuliłam się do niego, wciągając głęboko do płuc jego zapach, tak jakbym mogła zatrzymać go w sobie tyle, by mi starczyło na następne dni, kiedy będę za nim tęsknić.
|
|
 |
lubię to , że gdy wracam do domu a mama pyta:' gdzie byłaś ? ' , tato uśmiecha się i odpowiada jej za mnie: ' nie pytaj gdzie, spytaj z kim - popatrz na jej iskierki w oczkach'.
|
|
 |
on oddał swoje serce, ale nie mnie.
|
|
 |
pamiętam te codzienne wieczorne przesiadywanie u mnie w pokoju, na pomarańczowej sofie z miską mleka i paczką czekoladowych płatków, oglądając telewizję. pamiętam jak całowałeś mnie w policzek, i mówiłeś, że już zawsze taką będzie. pamiętam każde 'kocham' wypowiadane z twoich ust, gdy wychodziłeś, bo moja mama stwierdzała, że jest już późno i powinieneś iść już do domu. pamiętam jak kłamałeś. pamiętam jak odchodziłeś...
|
|
 |
jakąkolwiek cenę zapłacisz za swoje czyny, to twój rachunek.
|
|
|
|