 |
I teraz dopiero zrozumiałam wszystko tak dokładnie.. przecież to Ty pisałeś mi w środku nocy smsy, wyciągałeś z największych depresji, radziłeś we wszystkim, trzymałeś mnie za rękę, żebym nie wpadła do rzeki, życzyłeś mi szczęścia z kimś innym, pomimo tego, że Ci na mnie zależało. No i dlaczego nie możemy być razem?
|
|
 |
..nie ma już gniewu, wyczerpał się.. nie ma już strachu, oswoił się.. nie ma już łez, zabrakło ich.. nie ma już cierpienia, zatracił się w marzeniach.. nie ma już melodii, ugrzęzła w gardle.. nie ma już słów, bo nie ma Ciebie...
|
|
 |
Czasami zastanawiam się nad tym co by było gdybym wtedy poszła za Tobą. Chwyciła za rękę i błagała o to, żebyś mnie nie zostawiał. Posłuchaj byś? To już nie ważne, jedyne do czego wtedy byłam zdolna to stać i ze łzami w oczach błagać o lepsze jutro.
|
|
 |
zawiesiłam się pomiędzy wspomnieniami a wyśnionymi sytuacjami, które nie nastąpią.
|
|
 |
od kilku ostatnich miesięcy z TAMTEGO okresu, dobrze wiedziałam, że nic z tego nie będzie. moja miłość do niego naznaczona była ciągłą tęsknotą za nim. i nigdy nie mogłam się nim nasycić. bo on nigdy nie wracał. człowiek, za którym szalałam zniknął. mija piąty miesiąc. egoista, materialista, pozer, zakochany w sobie dupek, gnój, gówno na nie moim trawniku, dzieciak, pijawka, bezczelny cham. szukam lekarstwa.
|
|
 |
zaufanie to świadomość, że ktoś może cię skrzywdzić jednym łatwym ruchem i stuprocentowa pewność, że tego nie zrobi
|
|
 |
Spotykam Ciebie znów, patrzysz na mnie i widzisz, że czuję to co Ty albo któreś z nas się myli.
|
|
 |
wolałabym, żebyś nie był ze mną wcale, niż był przez chwilę, a później zostawił w tak prymitywny sposób. jedyne czego, żałuję to fakt, że Ci tego wszystkiego nie powiedziałam, zanim było za późno.
|
|
 |
Idąc ulicą wciąż wyobrażam sobie setki sytuacji, w których mogłabym Cię za chwilę spotkać. Co powinnam powiedzieć, co zrobić, jak spojrzeć i jak bardzo udawać, że już o Tobie zapomniałam.
|
|
 |
Czułam się strasznie. W środku wszystko mnie rozrywało. Miałam ochotę przywalić mu za to co powiedział. Co zrobił. Co robił dalej. A z drugiej strony pragnełam przytulić go mocno. Powiedzieć , ze wszystko będzie dobrze. Że ja mu pomogę. Jednak on tej pomocy nie chciał. Ani ode mnie , ani od nikogo innego. Ach, jaki dziwny to był związek. Rozstaliśmy się tak po prostu. Nieodwołalnie , tak na zawsze.
|
|
 |
kiedyś, gdy dostawałam wiadomość, niemal dostając palpitacji serca, biegłam po telefon wiedząc, że piszesz jak kochasz. a teraz.? teraz, gdy słyszę dźwięk telefonu, mam ochotę wyrzucić go przez okno, doskonale wiedząc, że to na pewno nie ty.
|
|
 |
Lubił prowokować intelektualnie. Od tego się zaczęło. Od słownych gier. Aluzyjek przemycanych zgrabnie w wypowiedziach. Lubię ten rodzaj igrania, to dotykanie siebie przez słowa...
|
|
|
|