 |
Bo widzisz, jak sie kogoś kochało naprawdę, wraz z jego wszystkimi przeklętymi wadami i okropnym chrakterem, mimo ciągłych awantur i przepychanek emocjonalnych - nigdy się o nim nie zapomni. Możesz mieć nowe życie, możesz wyjechać z miasta, nowe problemy, nowi przyjaciele, nowa praca, nowy związek, tak po pewnym czasie możesz mieć nowy związek, ludzie nie są stworzeni do samotności przecież. Ale każdego dnia, gdzieś z tyłu głowy masz obraz twojej prawdziwej miłości, myślisz o niej, ten obraz nie zniknie, bo jest jak tatuaż w twojej pamięci. Masz wyryte jej oczy i moment, w którym były tylko twoje. Nie mówisz o tym nikomu, tylko ty to wiesz, nie myślisz o tym obsesyjnie, te myśli są jakby podświadome, ale towarzyszą ci bardzo często. Tak mówię tu o miłości prawdziwej, nie, ty nie wiesz o czym mowa.
|
|
 |
Nie wiem, czy w ogóle coś do Niego czuję, ale myślę o Nim cały czas.
|
|
 |
Spojrzała w jego błękitne oczy przepełnione uśmiechem, które dodawały mu uroku. Chwyciła jego dłoń i mocno wtuliła się w klatkę piersiową. Poczuła bicie jego serca, on objął ją, tak jakby miała zaraz uciec. Teraz mógłby walić się cały świat, mogłoby skończyć się wszystko. Dla niej i tak najbardziej istotne byłoby to, że on jest przy niej, tu i teraz, tylko z nią
|
|
 |
Uwielbiam takie dni, kiedy mimo pochmurnego nieba chce mi się uśmiechać do każdego i cieszyć się tak po prostu tym co mam ... ;*
|
|
 |
Obudzę się znów popatrzę na Twoje zdjęcie
i stwierdzę ,że mam wszystko czego można chcieć
i nie chcę nic więcej ♥
|
|
 |
nie lubię też czuć się tak bezsilnie bezsilna. stać bezradnie, nieruchomo, gdy w głowie rozgrywa się wojna o moje własne marzenia.
|
|
 |
nigdy, przenigdy nie powiem chłopakowi pierwsza "kocham cię". zbyt bardzo boję się odrzucenia.
|
|
 |
oczy podpuchnięte. serce połamane jak paluszki w szkolnym plecaku. uczucia potargane jak pranie suszące się na suszarce przy wichurze. łez już brak, papierosów też. nadal chcesz wiedzieć co u mnie?
|
|
 |
co noc modliłam się by wrócił, a teraz gdy uznałam, że potrafię bez niego żyć sprowadziłeś go do mnie i zaraz zabrałeś. jestem na ciebie zła. nazwij mnie egoistką Boże, ale znowu złamałeś mi serce. nie chcę cierpieć. proszę cię tylko o jedno: opiekuj się nim, i przekaż jak bardzo go kochałam.
|
|
 |
Rzuciłeś mnie na łóżko, skrupulatnie całując moją szyję. Twoje ręcę badały każdy centymetr mojego ciała, a Twój oddech przesiąkał do cna rozkoszą. Właśnie wtedy zrozumiałam, że kochasz moje ciało. Tylko je. Że dusza czuje się ewidentnie pominięta. Żałuję, że się nie myliłam. Żałuję, że kiedy doszłam do owego wniosku i chciałam po prostu wstać i wyjść, Ty mi na to nie pozwoliłeś. I dokończyłeś miłość. Miłość względem mojego ciała. Wbrew mojej duszy.
|
|
 |
Chociaż pogodziłam się z tym, że mnie odtrącił, to jednak moje serce nadal się buntuje, szukając wyjścia. Zaspokajając tęsknotę wypatrywałam Go w każdym autobusie.
|
|
 |
nie zostawiam otwartego serca.
nie rani mnie "do widzenia".
nie jestem typem, który ma złamane serce.
ble.
|
|
|
|