 |
Słowa, jak żyletki, znów rozetną temat przeszły, znasz to do perfekcji, teraz ranią wszystkie gesty, chcę być Twoim opatrunkiem, nawet najgłębszych ran ciętych.
|
|
 |
Minął jakiś czas, ja nie mogłam pogodzić się z faktem, że ktoś oprócz mnie mówił 'kocham Cię', przez jego słuchawkę.
|
|
 |
Jego już nie było, był ból głowy, czuła jak krwawi jej serce.
|
|
 |
Pamiętasz jak pierwszy raz jej odpalałeś skręta i jak mówili, że ten co ją będzie miał to szczęściarz.
|
|
 |
Możesz mówić bez słów, bez słów rozumiemy się nawzajem.
|
|
 |
Czuje twój smak, jak mogliśmy to tak spieprzyć ?
|
|
 |
Nie zgrywaj się, wiem kim jesteś, stratą czasu i przestrzeni.
|
|
 |
Chcesz ciepła w domu jednocześnie ognia na mieście? pusta ta przestrzeń przypomni Ci o błędach, chciałeś ognia to z piekła ogień Cię dosięga, i nie rozgrzeje serca jak prawdziwe emocje, bo znowu wyszło źle, a znowu chciałeś dobrze, mogłabym Ci wiele dać, to za czym tęsknisz, mogłabym za Tobą stać, uczynić wielkim, gdybyś naprawdę chciał, powiedział to głośno, a karma jest zołzą pokaże Ci samotność.
|
|
 |
Uśmiechał się tak fajnie, pamiętam... niósł mi ukojenie jak ulubiona piosenka.
|
|
 |
Jesteśmy za młodzi, ale ja muszę poszaleć, Ty musisz mi przeszkodzić, żebym nie puścił okazji na nas.
|
|
 |
Nie wiem czemu oboje sobie zawracamy głowę, nie ma tutaj nic oprócz smaku niedosytu, mojej bezsilności i Twojego płaczu, i to nie jest proste, i wiem, że boli.
|
|
 |
Chyba coraz częściej piję za rozstania za nami, i już nie ma, że razem gdzieś zasypiamy nachlani, albo potrafimy gadać całe dnie.
|
|
|
|