 |
zabłądziłem wśród tych ulic, brudnych ulic,
brudnych tak, że możesz brud przytulić, czujesz?
|
|
 |
idę za nimi bo oni idą za mną , wiesz jak to się nazywa? to lojalność.
|
|
 |
Kiedyś znajdę dla nas dom, z wielkim oknem na świat, znowu będziesz ufać mi, nie pozwolę Ci się bać, kiedyś wszystkie czarne dni, obrócimy w dobry żart, znowu będziesz ufać mi.
|
|
 |
Chciałbym z Tobą pójść lecz nie umiem stawiać kroków
Nie pamiętam już jak mam czytać z Twoich oczu
Nie potrafię wypowiadać słów
I w milczeniu odgaduje co mógł znaczyć ruch Twoich źrenic
|
|
 |
Nie waż się ze mnie rezygnować, nigdy, cokolwiek powiem, cokolwiek zrobię, cokolwiek by się nie wydarzyło, nie waż się pozwolić mi odejść. Nigdy.
|
|
 |
ale wciąż cię propsuję, kiedy ktoś o ciebie spyta.
|
|
 |
Jesteśmy młodzi. Nie zastanawiamy się. Robimy głupoty. Ranimy. Nie zapominamy./niecalkiemludzka
|
|
 |
nie ma miejsca na fochy, jest miejsce na miłość
|
|
 |
nie chodzi o to żeby wozić się tu i być mądrzejszym od internetu, ze wszystkich szydzić i każdym cisnąć tylko po to żeby na ich tle tu zabłysnąć, żyje i żyć daje w tym bałaganie i jakoś nie jest wcale fatalnie.
|
|
 |
Po prostu niewiarygodne! A jednak możliwe, bo człowiek może wytrzymać tydzień bez picia, dwa tygodnie bez jedzenia, całe lata bez dachu nad głową, ale nie może znieść samotności. To najgorsza udręka, najcięższa tortura.
|
|
 |
znam kilka słów, które ranią jak nigdy
|
|
 |
wale ciepłą pogardą na brudne spojrzenia,
jestem tylko człowiekiem i jak każdy chcę poznać smak szczęścia
|
|
|
|