|
Znów to samo, znów o niczym, znów nie tak coś, nic nowego - szlugi, wóda, kumple, banknot, nic nowego, czasem wolałbym się zamknąć, bo i tak nie skuma nas kolega z koleżanką.
|
|
|
Nie miej mi za złe, że znów wyjdzie zwierze z nas, czasem kłócę się ze sobą, odpoczywać będzie czas. Polej, przechyl jeszcze raz, bo każdy czasem musi się gdzieś schlać.
|
|
|
To nie jest tak, że co dzień tylko myślę o tym, ale jak za długo chodzę trzeźwy, wtedy słyszę głosy.
|
|
|
Mam w chuju ich poglądy, dlatego pewnie dla nich jestem niewygodny,
|
|
|
Kiedy jesteś smutna, zamknij mordę, lepiej chodź się napić.
|
|
|
Czuję się zbyt dobrze i to chyba niezbyt dobrze!
|
|
|
Serce mam za słabe, nie mogę już jak wtedy udawać, że się bawię, jakbym był nieśmiertelny.
|
|
|
Gasiłem piekło, noszę ślady od poparzeń, żyje chwilą, a co będzie czas pokaże.
|
|
|
Zwalniam czas, żyję szybko, wporzo mam w chuj teraz, zwalniam czas godząc się na śmierć, wolno wam umierać.
|
|
|
Od czego zacząć? Od końca - pierdolę chronologię. Może dlatego mam tak nie pokolei w głowie?
|
|
|
Jak nas trzech nie znajdziesz drugich, choćbyś miał oczko i szkiełko.
|
|
|
Dla swoich zawsze spoko, dla lamusów wręcz przeciwnie.
|
|
|
|