 |
|
Jak tak mają wyglądać te szczęśliwe lata nastolatki to pierdolę. Wolę być na emeryturze.
|
|
 |
|
Najgorsza opcja- zaufać i wierzyć w każde słowo mężczyźnie.
|
|
 |
|
Wiesz za czym tęsknie NAJBARDZIEJ? Za zapachem twojej bluzy, za dotykiem Twojej dłoni, za biciem Twojego serca.
|
|
 |
|
nie boję się tego, że kiedyś uda mi się zapomnieć. że nadejdzie dzień, w którym każde wspomnienie się ulotni. że będę potrafiła normalnie funkcjonować. że nie będę rozwalać już pięści o ściny w pokoju, albo łykać masę przeróżnych tabletek na uspokojenie. że czując Twój zapach przejdę obojętnie albo zwyczajnie się uśmiechnę. boję się, że za kilka lat usiądzie obok mnie moja mała córeczka i powie ' mamo, opowiedz mi o swojej pierwszej, wielkiej miłości ' . [ yezoo ]
|
|
 |
|
Pod ziemią słychać jęki, uciekliśmy z lochów
Tu albo wierzysz w siebie albo giniesz w miejskim tłoku
|
|
 |
|
Rzucam rękawicę, prosto w twarz to wykrzyczę,
Że dla mnie albo płoną serca albo płoną znicze
|
|
 |
|
Jak korzenie drzewa, ja wciąż czerpię moc z planety
Pamiętam o przeszłości, na życie mam apetyt
|
|
 |
|
teraz wiem kto za mną stoi murem
I ufałem kiedyś ludziom, dziś, prawie w ogóle
|
|
 |
|
Wiesz, nieraz w moją stronę leciały kule
I nie raz prosto w twarzy wyłapałem jak dureń
|
|
 |
|
Miał być chleb i wino, już nikt nie ufa skurwysynom
To my, zwykli zjadacze chleba
Nikt z nas nie liczy, że pójdzie nieba
|
|
 |
|
Czujemy swąd jeśli jesteś fałszywym skurwysynem
W górze garda, na mordach zawsze prawda
|
|
 |
|
nie masz wyrzutów sumienia, że zabiłeś w kimś nadzieję? że byłeś zdolny zniszczyć coś, co dla kogoś było jak tlen? że przekreśliłeś w kimś szanse na normalne, poukładane życie? że bez skrupułów wyjąłeś serce i pobawiłeś się nim, jak dziwka kolejnym klientem, niszcząc tym samym normalność, jaką podarował Bóg? [ yezoo ]
|
|
|
|