 |
Zamawiam zupę - dostaję sajgony
i nie wiem kto jest popierdolony?
Czy ja? Czy świat? Czy kto? Czy co?
Los mieni się kurwa w oczy.
|
|
 |
nie wiem od czego zacząć, mam w oczach łzy,
choć chłopaki nie płaczą to chyba żaden wstyd.
|
|
 |
nie mam odwagi pytać czy mi wybaczysz
chcę Ci powiedzieć, że zawsze będę Cię kochał
|
|
 |
strach na pokładzie, gdzie jestem kapitanem
ja wziąłbym Cię za rękę i chętnie poszedł dalej
|
|
 |
Ten kac jest moralny, ten stan jest fatalny
ten plan, który miałem nie staje się triumfalny
|
|
 |
Dzwoniłem wiele razy, nie raz z problemami
Twój głos dodawał mi zawsze nadziei i wiary
nadziei w lepsze jutro, wiary że damy radę
z lojalnym składem tylko Ty dałaś radę
|
|
 |
wiem ile nadziei zbudowałem przez lata
wiem ile zrujnowałem, widzę że świat zawraca
|
|
 |
upadki tak niskie, że nie dostrzegę okiem ich
patrząc na ziemię ze wstydu spuszczając głowę
|
|
 |
Tak wiele mam Ci dziś do powiedzenia
Wiem, tamten czas minął bezpowrotnie
Tak być musiało, Ty najlepiej sama wiesz
Tamte dni to przeszłość, dziś to wszystko wraca..
|
|
 |
widzę Twoją twarz w obrazach naszej przeszłości
Twoje oczy, gdy mówiłem szczerze o miłości
Twoje oczy, gdy układaliśmy wspólnie plany
te w których nie było nienawiści i zdrady
|
|
 |
przed oczami mam obrazy, których nikt nie widział,
ale wszystko to pioch gdy na ziemię spada kryształ
|
|
 |
Wszyscy potrzebujemy kogoś , kto będzie tylko nasz .
|
|
|
|