 |
przyrzekałeś kurwa nie ranić, zaklinałeś na Boga swoje smutne, jak się okazało fałszywe łzy, więc gdzie do cholery podziewasz się, kiedy wali jej się cały świat ? / i.need.you
|
|
 |
Przechodzisz obok niego, mijasz go szybkim krokiem i spoglądasz na niego kątem oka. W jednej chwili uśmiechacie się, budząc w brzuchu pogrążone w głębokim śnie motylki. Patrzysz na niego analizując każdy jego ruch, pociągniecie nosem czy marszczenie czoła. Masz ochotę przyłożyć sobie prosto w twarz , że jeszcze kiedyś był cały Twój, całe szczęście kryło się w sto osiemdziesięciu pięciu centymetrach wzrostu a teraz nie możesz zrobić nic i czujecie to oboje. Odchodzicie szybko, uśmiech znika z twarzy a serce podchodzi do gardła na myśl o przeszłości. Lubicie się tak zabijać.
|
|
 |
Pieprzony ferment, słyszę go często
Nie chowam głowy w piasek na wasze podobieństwo
|
|
 |
Znasz mnie lepiej niż ja sam, o kurwa oszaleję
Jak masz jakieś wątpliwości to ja je tu rozwieję
|
|
 |
I nim coś powiesz to zastanów się bracie
Ciężko na mnie jest zrobić wrażenie
Uwierz głęboko osadzone mam korzenie
Dbaj o rodzinę, przyjaciół i kieszenie
I jak masz taką samą kolejność to Cię cenię
|
|
 |
Ja tego nie śledzę, bo nie jestem z policji
Za mało życia żeby się przejmować wszystkim
Mam swoje sprawy i daje sobie radę
Chuj kładę na całą tą dziecinadę
|
|
 |
Jakiś frajer się nudzi i wymyśla absurdy
W sumie ten świat jest piękny tylko ludzie to kurwy
|
|
 |
wszystko co było między nami, nie wyjdzie ze mnie tak łatwo.
|
|
 |
mam dość tej bezsilności, tęsknoty, udawania. wszystko jest takie nieważne, ponure, beznadziejne. nie umiem już płakać, nie mogę już się ciągle uśmiechać, co chwilę wypuszczam z rąk szczęście, a to wszystko przez Ciebie. tak mistrzowsko rujnujesz mi życie.
|
|
 |
myślałam, że się uwolniłam, że to sentyment i nic poza. jestem głupia, tak bardzo mi się myli sentyment z miłością.
|
|
 |
" Gwiazdy świecą na niebie, leszcze kończą na glebie,
jak masz problem zapraszam, wpadaj po wyjaśnienie "
|
|
|
|