 |
Ukochane mordy najebane coraz bardziej
Dziś nie pozwalamy, żeby zaschło komuś w gardle
|
|
 |
Ludzie mnie nie znają, nie pamiętają, że istniałam w ich życiu. Nie mają pojęcia, że są chwile kiedy to boli. Takie nagle ich odejście, zniknięcie, zamilknięcie. Cisza z ich strony przedziera się przez ściany mojego pokoju. Cisza zajmuje całe moje serce, sprawiając przy tym, że częściej czuję się samotniej. Próbuję z tym jakoś żyć, a momentami staram się walczyć, ale co z tego jeżeli nikt nie jest w stanie zapełnić smutku, który rozdziera się po mojej duszy?
|
|
 |
Puść moje ramię, nie szarp, nie próbuj mnie odwrócić, nie dotykaj, zabierz tą dłoń, proszę, pali mnie Twój dotyk, Twoje palce zostawią silne ślady na moich obojczykach. Proszę, nie rób tego. Nie tak mocno. Udaje Ci się, stopy przesuwają się po ziemi i już prawie jestem, zaraz będę naprzeciw Ciebie. Naciskasz z większą intensywnością. Cholera, nie patrz, czuję Twój wzrok, chcę krzyczeć, słowa uwięzły w gardle. Zdejmij ze mnie swój wzrok. Błagam Cię. Nie rób mi tego. Nie, nie zbliżaj dłoni, nie unoś mojego podbródka. Jesteś, po kręgosłupie przebiegają dreszcze. Biorę głęboki oddech i spoglądam na Ciebie. Tracę ostrość, coś obcego przebiega po moich policzkach i już wiesz, widzisz - udawałam. Wcale nie jestem silna. Dalej stanowisz priorytet.
|
|
 |
Nie ma sensu tęsknić za nim. Sama pomyśl, przecież tak naprawdę nie chcesz znów czuć łez na policzkach. Nie chcesz podczas każdej rozmowy uważać na słowa, żeby przez przypadek nie powiedzieć czegoś za dużo. Nie zależy Ci na byciu zazdrosną, nie potrzebujesz tęsknić i zastanawiać się co u niego. Twoje życie nie jest uzależnione od Jego osoby i zrozum to w końcu.
|
|
 |
różne afery, a on dalej mi jak brat ,kiedy nie liczymy
strat widzę te kozackie dni, co by się nie wydarzyło
podpisany pakt i tańcz kurwo tańcz tak jak ci zagram
|
|
 |
Kuszą mnie żądze, jestem tylko człowiekiem
Ale cieszę się, że mądrzeje, bo to przychodzi z wiekiem.
|
|
 |
Za nasze zdrowie ziomek wypij, kielonkiem się stuknij,
Życie bez kłótni, spokoju szczerze pragnę,
Może kiedyś, bo na razie tu żyję w bagnie.
|
|
 |
Więcej do powiedzenia ma ten co cicho jak posąg
|
|
 |
Bądźmy poważni, bądźmy ziomku szczerzy,
nie dojdziesz do niczego wciąż katując na playstation,
skończ pieprzyć, że nic nie potrafisz,
każdy ma jakiś talent, leniu skończ flora palić.
Przestań palić, przestań pić jak Ci nie służy,
skocz do głębokiej wody zamiast taplać się w kałuży,
jeśli cię nuży, codzienny dzień świstaka,
przestań z fusów wróżyć, niedoli pokaż fucka.
Znika padaka, gdy obierasz cel, frontalny atak,
zostań Panem życia, pożegnaj nieboraka,
gdy nad swoim losem płaczesz to zapamiętaj,
to Ty kreujesz przyszłość, wszystko w Twoich rękach.
|
|
 |
Przeznaczenie jest ogniwem a serce nie sługa
Czasami dwie różne połowy pasują jak ulał
|
|
 |
Oni zapomnieli jak powinniśmy żyć tu,
gdzie się podziała miłość każdy walczy jak stu, ej,
od siebie daj coś, podaj rękę mu,
bo jedno jest wszystkim, wszystko jednym jak Bóg.
|
|
 |
Ten świat zwariował mówię ci siostro to prawda,
kolejny pochłonięty przez nietolerancji bagna,
ten świat zwariował mówię ci bracie to prawda,
patrz jak zalewa nas gniew i nienawiść i magma.
|
|
|
|