 |
karuzela mych marzeń zatrzymała się w miejscu,
dziś mam Ciebie i nic więcej nie potrzeba już sercu.
|
|
 |
Moja dziewczyna? Częściej miewam ją niż mam. Jak ten hajs, który ubywa mi każdego dnia.
|
|
 |
a jeśli kiedyś odejdę bez pożegnania , zostawię tylko list gdzie napisze "przepraszam" zatęskni ktoś ? / podobnodziwka
|
|
 |
', Moje serce jak zamarznięty śnieg jest już twarde i boi się usłyszeć od ciebie ile jest warte. Bądź przy mnie i spraw, że nie będzie już martwe, daj mi słowo, że będziesz, i że zostaniesz na zawsze. ,' ♥
|
|
 |
|
tak bardzo chciałabym cię widzieć więcej i częściej . trzymać cię za rękę, łapać powietrze . opowiadać ci jak bardzo kocham i tęsknie .
|
|
 |
|
oj życie, gdybyś miał mordę to troszkę inaczej byśmy pogadali .
|
|
 |
|
związani przez więzy silniejsze niż czas i rutyna .
|
|
 |
|
Gdzie jesteś i dlaczego nie tutaj?
|
|
 |
Rozmowa zim przynosiła mi ukojenie . Każdy całusek czy serduszko od Niego wywoływało u mnie szczery uśmiech i ten uroczy błysk w oczach. Za wszelką cenę chcę by był szczęśliwy, by codziennie się uśmiechał. Nie chce go stracić, nigdy. Stał się z byt ważny... / podobnodziwka
|
|
 |
Blondyna ,czarna ,ruda...pilnuj ,pilnuj bo się zgubi ,tutaj nie jedna nieletnia jest dorosła ,bo tak lubi.
|
|
 |
ciągle słychać, że czas leczy rany. nie, nie u mnie. mija 16 dzień bez Ciebie, powinno mi być lżej, prawda? bo przecież każdego dnia jeszcze bolało ale już mniej, znów ściema. u mnie jest odwrotnie, dzień za dniem, każdy wieczór, każda noc podczas której umieram, bo tęsknię. moje serce wyrywa się do Ciebie frajerze, do Twoich niewinnych oczu i łapania za rękę. boli mnie wszystko co z Tobą związane, nawet zapach perfum tego wieczora, piosenka co leciała w radiu, boli mnie dosłownie wszystko. i znów pytam - co dalej? przecież zapomniałeś, przecież się nie znamy, ja takich rzeczy nie zapominam, byliśmy kimś, prawda? ~`pf
|
|
 |
Chcę krzyczeć, pragnę wręcz tego, ale coś mnie blokuje przed wydaniem z siebie jakiegokolwiek dźwięku. Boję się, boję się, że to zostanie odwrócone przeciwko mnie, że hałas, który zrobię na nowo zostanie zamieniony w chwilę rozpaczy bądź jakiegoś głupiego humoru. A przecież tak nie jest. To nie jest kolejny mój wybryk, kiedy siedzę w czterech, pustych ścianach i płaczę. To nie jest kolejny dzień, kiedy mówię, że mam tylko jeden z gorszych dni, kiedy moje samopoczucie schodzi poniżej normy. Nie, to nie są już te dni. To coś innego, coś czego nikt nie dostrzega. To coś z czym nikt nie jest w stanie się zmierzyć, bo ludzie tego nie widzą. Nie dostrzegają zła, które się wokół dzieje. Albo udają, że nic się nie dzieje, bo nie chcą sobie stwarzać problemów i po raz kolejny zawracać czymś głowy. Ale nie mają pojęcia, jak brak ich obecności powoduje coraz to silniejszą klęskę. Nie widzą wyczerpania, które prowadzi do samego dna. Miejsca, gdzie ponownie wszystko się zmiesza i wybuchnie...
|
|
|
|