 |
Zawsze mówiłes do mnie kochanie . Ale ja cię nie kochałam . Potem przestałeś pisać i się odzywać . A ja zrozumiałam że straciłam to co kochałam . Teraz udajesz że mnie nie znasz . Trudno jakoś przeżyje .
|
|
 |
- i z czego się tak cieszysz gówniaro? - yyy, z niczego. - haha, pewnie jej wymarzony książe puścił jej oczko. - nie, nie oczko. on mi wysłał uśmiech. - od uśmiechu do miłości jeszcze długa droga. - nie prawda. uśmiech to połowa pocałunku..
|
|
 |
Nauczyłeś mnie jak widzieć Wszystko co piękne Moje zmysły dotykają świata, którego nigdy nie widziałam Teraz oddaję moją nadzieję Tobie Poddaję się W sercu modlę się, żeby ten świat nigdy się nie skończył
|
|
 |
nie chcę być dziewczyną, o której on przy swoich przyjaciołach mówi 'to ona'. nie. chce być w jego ramionach, kiedy jego przyjaciele podchodzą i pytają 'to ta dziewczyna, o której nie potrafisz przestać mówić?'
|
|
 |
W jego oczach było coś dziwnego, coś niepewnego, coś tak cholernie ją przyciągającego..;D;**
|
|
 |
Uwielbia łamać zasady, patrzeć w niebo. Lubi wracać do wspomnień, śmiać się z niczego, jeść słodycze, słuchać muzyki i rozmawiać-najczęściej bez sensu, chodzić na spacery... Wie, co znaczy nienawidzić a potem znowu kochać... Nie przejmuje się tym, co mówią o niej inni... Dąży do swojego celu, zazwyczaj jest uparta... Choć stara się "być", ale jest tylko "obecna"... Uważa, że życie jest niesprawiedliwe... Życie nauczyło ją, żeby nie wybiegać za bardzo w marzenia...
|
|
 |
"Ej Ty , niebieskooki ! pójdziemy na spacer ?
|
|
 |
- ...i wtedy książę przestał się do niej odzywać.
- Ojej! i co było później?
- Nic, księżniczka wróciła do swojej wierzy i czekała na następnego.
- i nie tęskniła?
- Oczywiście, że nie. Przynajmniej tak sobie wmawiała.
|
|
 |
'- Patrz mi w oczy jak ze mną rozmawiasz! - To lepiej nie rozmawiajmy wcale.
- Niby dlaczego.?
- bo zbyt trudne jest widzenie odbicia innej w Twoich oczach, zamiast własnego..'
|
|
 |
'Chodzili na długie spacery i rozmawiali o tym, co ich dzieli i łączy zarazem. Czasem patrzyli sobie w oczy, odrobinę bardziej pewnie niż zwykle. I całowali się, czasem.'
|
|
 |
Siedząc na parapecie, przy zgaszonym świetle, z kubkiem gorącej herbaty, który wręcz parzy mnie w dłonie, patrząc na krople deszczu odbijające się od okna, dochodzę do wniosku, że lubię być sama. Bez kogokolwiek obok. Czasami obecność innej osoby nie pozwala mi na bycie taką, jaką jestem w żadnym momencie. Często udaję, że jest dobrze, byleby uniknąć zwierzeń i pocieszeń. Jednak z drugiej strony dobrze mieć obok kogoś, kto wyciągnie nas z powrotem, gdy wypadniemy za burtę, i dobrze czuć się potrzebnym, by komuś innemu móc zawsze pomóc. Jakby nie patrzeć jest to zamknięte koło. Dla mnie bez wyjścia. Nie potrafię być bardziej w lewo, ani w prawo.
|
|
 |
-Boję się,że przestaniesz mnie kochać... -Nie bój się..nigdy nie zaczne..
|
|
|
|