 |
Podepczę wspomnienia o Tobie czarnymi szpilkami. Z klasą nie uronię ani jednej łzy, wypuszczę tylko nikotynę z płuc tak jakbym wyrzucała Cię równocześnie z mojego wnętrza. Jesteś już tylko pustą butelką, dopalonym papierosem, przeczytaną książką. /esperer
|
|
 |
Nie mów 'do widzenia' skoro na myśli masz 'żegnaj'. /esperer
|
|
 |
Jesteś jak święta. Przydarzasz się raz w roku, a potem każesz na siebie czekać. /esperer
|
|
 |
|
stanęłam pod drzwiami Jego domu, po czym stanowczo nacisnęłam dzwonek. chwilę później otworzyła Jego mama. lubiła mnie, jeszcze kilka miesięcy temu przyrządzałyśmy razem obiady w Jej kuchni. uśmiechnęła się ' dobrze, że jesteś ' szepnęła, ' On jest u siebie, idź tam, proszę Cię ' . spojrzałam na Jej osłabioną osobę, która nocami wylewała łzy w poduszkę. weszłam po schodach wchodząc do Jego pokoju. siedział przy otwartym oknie paląc szluga. zaśmiał się ironicznie zaciągając się. ' jesteś z siebie zadowolony? nie tylko wykańczasz siebie, ale i własną matkę. widziałeś, jak Ona wygląda? nie zauważyłeś tego jak bardzo Ją ranisz? ogarnij się, skończ z tymi fajkami, alkoholem i dragami. nie bądź pierdolonym egoistą,bo sam na tym świecie nie jesteś!' krzyczałam. zgasił peta na popielniczce i zszedł z parapetu, po czym przytulając się do mnie cicho szepnął ' tęskniłem ' .
|
|
 |
Dni bez Ciebie są takie puste. Monotonne. Z łóżka wstaję o piętnastej, byleby tylko ukrócić czas tęsknoty za Tobą. Tak jest codziennie. Ten sam schemat. Wstaję, odpalam laptopa, z głośników leci dobra nawijka i wpatruję się w ściany pustym wzrokiem przepełnionym bólem tam w głębi. Idę do kuchni i chcę wziąć coś do zjedzenia, ale nie jestem w stanie nic przełknąć. Przygotowaną kanapkę rzucam na stół i odpalam papierosa. Z lodówki wyciągam schłodzoną czystą i nalewam setkę. Nogi zarzucam na blat stołu i staram się zabić w sobie tą tęsknotę. Ona jest toksyczna. Wyniszcza mnie od środka, pozostawiając widoczne blizny. Na sobie mam jedną z Twoich koszulek. Jeszcze pachnie Tobą, Twoimi perfumami. Na lodówce jest Nasze zdjęcie i kartka z Twoim dopiskiem "Gdyby coś, nie tęsknij za mną." Jak mam kurwa nie tęsknić, jak odchodząc, wziąłeś moje serce i całą moją siłę, zamkniętą w Twojej osobie? No jak, pytam się. Nie da się. / dzekson
|
|
 |
|
cieszę się, że jesteś, że w pewnym stopniu należymy do siebie. Bez ciebie byłoby mi jakoś tak pusto. nie umiałabym chyba ufać. Można powiedzieć, że jesteś moim osobistym szczęściem. Słuchasz moich podwórkowych problemów itd. Trochę głupie i śmieszne. No bo co cię to obchodzi to tylko błahostki. Puste, ciebie pewnie to bawi, ale mimo wszystko czytasz to co Ci napiszę. Jestem bardzo wdzięczna Bogu, że połączył nasze drogi. Pokazał nam, zagubionym osobom, siebie nawzajem. Będę mu wdzięczna do końca życia, za to, że pokazał nam siebie. W głowie się nie mieści, że zwykła internetowa znajomość zmieni się w coś tak ogromnego. kto by pomyślał, że się od siebie uzależnimy.. || gieenka
|
|
 |
jestem załamana sobą. ale nic nie poradzę , że nie potrafię odnaleźć siebie. nie potrafię zrozumieć i ogarnąć co się dzieje wokół mnie. że czas leci , mijają lata. ludzie pojawiają się i znikają. nie zostają na długo. chyba , że ci prawdziwi. cieszę się , że ich mam. ale i tak nie potrafię się odnaleźć. nie potrafię.
|
|
 |
|
"Ty uzależniona idiotko" Pomyślałam, gdy po raz kolejny równo o 21 wychodziłam na spacer, wiedząc, że blok dalej on jak co dzień właśnie wyszedł zapalić.
|
|
|
|