|
Niechcący to można strącić szklankę ze stołu, a nie kogoś zranić.
|
|
|
Wytrzymam. Choćbym miała patrzeć na niego przegryzając wargi, dławiąc się łzami, wytrzymam.
|
|
|
I to jest z góry wiadome, że jak ma się coś spierdolić, to spierdoli się u mnie.
|
|
|
wiesz jakie to jest kurwa trudne , zasypiać z myślą że jutro znowu się obudzisz ze słowami co ja do chuja robię na tym świecie.
|
|
|
zraniłeś kłamstwem. prawdą zabiłeś.
|
|
|
oddałam Ci go, powinnaś się cieszyć..
|
|
|
jestem kiepska w byciu ważną.
|
|
|
w nocy, łzy uderzają o zimny parapet okna, znowu tęsknisz, znowu ból doszczętnie rozrywa wnętrze, znowu nie masz siły wstać.
|
|
|
Życie jest pasmem upadków i sztuką powstawania .
|
|
|
słowa, których nie możemy cofnąć bolą najbardziej.
|
|
|
straciłam jakąś część siebie, jakbym umierała codzień po kawałku.
|
|
|
wolałabym być już martwa, ale tak dokładnie martwa. chciałaby uwolnić się od ciała i odejść tam gdzie mnie nie będzie. być sama, ale bez siebie.
|
|
|
|