 |
|
Ja cię nie zostawiłam, zdecydowałam się pójść inną drogą. Tą cięższą / i.need.you
|
|
 |
|
Nie przeciągaj pożegnania, bo to męczące.. Zdecydowałeś się odejść, więc idź.
|
|
 |
|
a najgorsze jest to, że nie masz odwagi
by przyznac się komukolwiek do tego, że
znów całą noc przepłakałaś paląc papierosy,
trując się dymem, miłością i nim.
Nie masz odwagi przyznac się, że tak bardzo
za nim tęsknisz i, że jesteś pewna, że
to miłośc. Nie masz odwagi i jesteś
zbyt dumna by przyznac się,
że zwyczajnie sobie z tym nie radzisz.
Milczysz tylko, mając cichą nadzieję,
że ktoś przytuli Cię i powie
"wszystko będzie dobrze."
|
|
 |
|
bez żartów , ze spokojem w głosie szepnij , jak kochasz. / i.need.you
|
|
 |
|
skarbie w świecie teraz miłości nie ma. Dzisiejszy świat to lans i melanż / i.need.you
|
|
 |
|
to co nas łączyło to w jakiś sposób rodzaj uzaleznienia / i.need.you
|
|
 |
|
co było zeszłej zimy? Kolor twych oczu pasował do mojego płaszczyka, to tyle. / i.need.you
|
|
 |
|
kiedy mówiłeś, że 'nienawidzisz' ja pragnęłam powiedzieć jak bardzo Cię chcę / i.need.you
|
|
 |
|
uśmiechaj się. dlaczego? bo możesz. / i.need.you
|
|
 |
|
chodź do mnie i pokaż co to miłość / i.need.you
|
|
 |
|
Siedzę z wzrokiem wbitym w martwy punkt. Bez żadnego ruchu, mimiki trwam z przyklejoną do szyby twarzą. Po policzkach powoli spływają słone krople zostawiając na nich czarne smugi. Ręce drżą a w gardle pojawia się przeszkoda, która nie pozwala wydobyć z siebie najcichszego dźwięku. Boję się.. cholernie boję się jakiegokolwiek znaku. W głowie przewijają się najczarniejsze scenariusze.. myśli schodzą na ścieżki, na których widać tylko rozpacz, ból, niezrozumienie, ogromny żal do świata. I choć wierzę w to, że wszystko będzie dobrze nie potrafię przestać płakać. Nie potrafię i nie chcę nawet wyobrażać sobie jakby miało go tu zabraknąć. Jest jedynym i najcudowniejszym argumentem jaki mnie tu trzyma. Bez niego ten świat będzie niczym. Czarą rzeczywistością, w której godziny będą zadawały coraz większy ból. Z dnia na dzień kawałek serca będzie umierał aż w końcu przestanie bić. A ja.. ja będę tam, pod grubą warstwą piachu naznaczoną kilkoma łzami . [ ciamciaa ♥ ]
|
|
 |
|
Układam dłonie na policzkach a łokcie opieram na parapecie. Po szybach spływają krople, a niebo coraz bardziej szarzeje.. łączę się w bólu z tym co dzieje się za szybami mojego okna.. Czuję jak bezradność przepełniająca moje ciało szuka ujścia. Jak każdy wdech pogłębia tęsknotę, jak każda chwila wydaje się być gorszą od poprzedniej. Czuję jakby coś na siłę próbowało mnie zabić.. próbowało uświadomić, że i tak nie mam po co żyć. [ ciamciaa ♥ ]
|
|
|
|