 |
Patrzył mi prosto w oczy, a serce aż wyło z bólu.
|
|
 |
Obiecaj, że zaraz mnie pokochasz.
|
|
 |
Choruję na brak zaufania, bo to choroba tak?
|
|
 |
Chyba mu zależało, ale nie jestem pewna.
|
|
 |
'wszystko, byle nie tak'.
|
|
 |
Kryjemy się przed sobą
grubym prześcieradłem zwątpienia.
Chcemy się znać?
|
|
 |
miało być dobrze.
a wyszło jak zawsze.
|
|
 |
nigdy się nie zmieniaj.
nigdy, obiecaj.
|
|
 |
" Bogowie grają w kości i nie pytają wcale, czy chcesz przyłączyć się do gry. Jest im obojętne, że właśnie porzuciłeś kogoś, dom, pracę, karierę czy marzenia. Bogowie kpią sobie z twojego poukładanego życia, w którym każde pragnienie można osiągnąć wytężoną pracą i wytrwałością. Bogowie nie przejmują się zbytnio ani naszymi planami na przyszłość, ani oczekiwaniami. Gdzieś we wszechświecie rzucają kości, i przypadkiem wypada twoja kolej. I odtąd zwyciężasz lub przegrywasz – to tylko kwestia szczęścia. "
|
|
 |
w żadnym razie nie potrafiłaby połączyć tej twarzy,
głosu, tamtego uśmiechu
z mężczyzną, którego niegdyś poznała.
|
|
 |
uśmiechał się w rozbrajający sposób,
który stał się jego 'znakiem firmowym'
i jednocześnie wyzwaniem dla wrogów.
|
|
 |
nie patrzyli na siebie, ale nie musieli.
byli w dojmujący sposób świadomi swojej obecności.
|
|
|
|