 |
|
'Raz na max w ipodzie nastaw rap , przypomnij sobie jak usłyszałeś go pierwszy raz .'/ VNM
|
|
 |
|
Wróciłam o 17.30, ok. Po chwili spojrzałam na zegar ponownie i była 21... oO ..
|
|
 |
|
Jęczę, narzekam na ból mięśni i wszystkiego innego, ale wiem, że to jest nic wielkiego w porównaniu z tym, co czuję. Okazując to, jedynie wmawiam sobie, że jest to bardzo bolesne... Każdego wieczoru wypatruję spadającej gwiazdy. Chcę sobie czegoś zażyczyć. A raczej kogoś..
|
|
 |
|
Chłopak - emo, dwa lata starszy, ubrany w elegancką koszulę. Po normalnemu. Gdy wracałam z zakończenia roku szkolnego, w autobusie..
|
|
 |
|
Dobrze się czuję, jak na razie, bez tych wszystkich twarzy, których nie spotykam dzięki wakacjom..
|
|
 |
|
Moja duupa ! Tak to jest, kiedy po trzech latach wyciąga się rower..
|
|
 |
|
" Wsiąść do pociągu byle jakiego,
/Nie dbać o bagaż, nie dbać o bilet,
/Ściskając w ręku kamyk zielony,
/Patrzeć jak wszystko zostaje w tyle. " ..
|
|
 |
|
" Głupi czas już przestał płynąć, to co piękne wciąż przed nami. " ..
|
|
 |
|
Osiem godzin na nogach, łącznie z dojazdem na rowerze. "Mam rower" ;) i takie tam..
|
|
 |
|
[cz.3] po chwili podszedł do mnie. 'nie rozumiesz tego? nigdy nikogo tak nie kochałem. żadnej, kurwa' - powiedział zarówno z miłością, jak i nienawiścią w oczach. stałam, znosząc spojrzenia wszystkich na mnie. nie byłam w stanie powiedzieć nic. wiedziałam,że mnie kocha, ale wiedziałam też, że mimo tego iż zawsze będę przy Nim bezpieczna, mogę spodziewać się po Nim wszystkiego, nawet najgorszego. || kissmyshoes
|
|
 |
|
[cz.2] Damian zdenerwował się jeszcze bardziej, bijąc tamtego prawie do nieprzytomności. stałam, trzymana przez Jego przyjaciela, a z oczu leciały mi łzy. w końcu się opamiętał. podszedł do mnie, mówiąc 'przepraszam'. patrzyłam na Niego z obrzydzeniem i nienawiścią. 'nienawidzę Cię'-krzyknęłam, trzymając się za nadal bolącą twarz. złapał mnie za rękę, patrząc mi głęboko w oczy. 'wszystko przez Ciebie, i te pieprzone wyścigi' - wydarłam się, bijąc Go po twarzy. znosił każdy cios, patrząc na mnie. 'nigdy mnie nie kochałeś. nigdy nie byłam ważna' - krzyczałam,okładając Go pięściami. gdy przestałam,odwrócił się i poszedł w kierunku auta, po drodze wyrywając jakiś słupek. zaczął wybijać szyby w swoim bmw, po czym, rozwalać każdą lampę. 'ślepa jesteś? kocham Cię idiotko, ponad wszystko' - darł się, rozwalając samochód. kumpel nie był w stanie Go powstrzymać. patrzyłam na Niego ze łzami w oczach, jak rozwala samochód, krzycząc,że jestem najważniejsza.
|
|
 |
|
[cz.1] był środek ciepłej, czerwcowej nocy. przyjechałam,sama nie wiem po co, w miejsce, gdzie bywał najczęściej - droga, kilka kilometrów za miastem. zastałam zarówno Jego, jak i kumpli,z którymi nigdy się nie rozstawał. doskonale wiedziałam, że to ten dzień w tygodniu kiedy organizują sobie wyścigi. szukałam Go dość długo, aż w końcu znalazłam. stał, przy swoim cacku,rozmawiając z kumplem. nagle odwrócił się w moją stronę. lekko się uśmiechnął, nie wiedząc co ma zrobić. 'cześć'-powiedział niepewnie. uśmiechnęłam się tylko, nic nie mówiąc. 'znowu się ścigasz?'-zapytałam. 'wiesz,że to kocham'-odpowiedział. miałam świadomość,że nie jesteśmy już razem, ale mimo to nadal się o Niego bałam. nagle wywiązała się obok Nas bójka - jacyś kolesie ostro się napieprzali. wskoczył między Nich, by ich rozdzielić. doszło do tego, że sam zaczął bić się z innym. dośc duże zamieszanie, kilka chwil, i nagle sama dostałam w twarz z całej siły, gdy próbowałam odciągnąć od Niego kolesia.
|
|
|
|