głupie teksty, śmieszne teksty, opisy gadu-gadutwój portal społecznościowy

Teksty znajomych użytkownika dasbedeutetmirnichts

to takie absurdalne uśmiechać się na widok tej laski z innym kolesiem. ta chora radość  że nie lokuje swojego zainteresowania wokół Niego. tego za którego bliskość byłabyś w stanie zabić.

definicjamiloscii dodano: 4 maja 2011

to takie absurdalne uśmiechać się na widok tej laski z innym kolesiem. ta chora radość, że nie lokuje swojego zainteresowania wokół Niego. tego za którego bliskość byłabyś w stanie zabić.

deszcz zacięcie uderzał o ulicę  chodnik  moje ciało. Jego sylwetka odznaczała się na tle światła latarni. przyspieszałam kroku z każdą sekundą  bojąc się  że nie zdążę  znów zniknie. w końcu mimo szpilek ruszyłam biegiem  a stukot wybijał bolesny rytm. dobyłam do Niego i mimowolnie zaczęłam prosić  żeby wrócił  dał nam kolejną szansę  chociaż spróbował  nie odpuszczał tak łatwo. głos z chwili na chwilę wygasał mi coraz bardziej  oczy łzawiły na dobre  całe ciało opanowały drgawki. wziął mnie w ramiona plącząc niezdarnie swoje dłonie w moich włosach.   cholera  jesteś taka ważna...   wyszeptał całując mnie w czoło.

definicjamiloscii dodano: 4 maja 2011

deszcz zacięcie uderzał o ulicę, chodnik, moje ciało. Jego sylwetka odznaczała się na tle światła latarni. przyspieszałam kroku z każdą sekundą, bojąc się, że nie zdążę, znów zniknie. w końcu mimo szpilek ruszyłam biegiem, a stukot wybijał bolesny rytm. dobyłam do Niego i mimowolnie zaczęłam prosić, żeby wrócił, dał nam kolejną szansę, chociaż spróbował, nie odpuszczał tak łatwo. głos z chwili na chwilę wygasał mi coraz bardziej, oczy łzawiły na dobre, całe ciało opanowały drgawki. wziął mnie w ramiona plącząc niezdarnie swoje dłonie w moich włosach. - cholera, jesteś taka ważna... - wyszeptał całując mnie w czoło.

korzystając z tego  że moje dłonie wędrowały po Jego torsie chcąc odepchnąć jak najdalej od siebie  przyciągnął mnie jeszcze bliżej do swojego ciała. jednym ramieniem zamknął mnie w stalowym uścisku  a dłoń drugiej ręki złożył uroczyście po lewej stronie klatki piersiowej.   naprawię. naprawię to. zobaczysz.   obiecał.

definicjamiloscii dodano: 4 maja 2011

korzystając z tego, że moje dłonie wędrowały po Jego torsie chcąc odepchnąć jak najdalej od siebie, przyciągnął mnie jeszcze bliżej do swojego ciała. jednym ramieniem zamknął mnie w stalowym uścisku, a dłoń drugiej ręki złożył uroczyście po lewej stronie klatki piersiowej. - naprawię. naprawię to. zobaczysz. - obiecał.

Napisałam sobie na czole: ODDYCHAJ!    Teraz  gdy Cię widze spoglądam w małe lustereczko     które zawsze mam przy sobie    i udaje mi się nie zapomnieć  że mam oddychać.

madeinchina.x3 dodano: 4 maja 2011

Napisałam sobie na czole: ODDYCHAJ! Teraz, gdy Cię widze spoglądam w małe lustereczko, które zawsze mam przy sobie i udaje mi się nie zapomnieć, że mam oddychać.

To był jeden z tych dni  kiedy budził ją ból..Nie wiadomo co ją bolało i dlaczego.To jeden z tych dni  kiedy chciało jej się płakać choć nie wiedziała dlaczego. To był jeden z tych dni  kiedy ze słuchawkami w uszach w rozciągniętym dresie  za dużej bluzie i wełnianych skarpetkach siedziała na parapecie zwinięta w koc. Patrząc godzinami przez okno. Tak bez powodu. To był jeden z tych dni  kiedy nie ogarniała swojego życia... Jeden z tych dni kiedy było jej źle .Po prostu było jej źle tak bez przyczyny .

irememberyou dodano: 4 maja 2011

To był jeden z tych dni ,kiedy budził ją ból..Nie wiadomo co ją bolało i dlaczego.To jeden z tych dni, kiedy chciało jej się płakać,choć nie wiedziała dlaczego. To był jeden z tych dni, kiedy ze słuchawkami w uszach,w rozciągniętym dresie, za dużej bluzie i wełnianych skarpetkach siedziała na parapecie zwinięta w koc. Patrząc godzinami przez okno. Tak bez powodu. To był jeden z tych dni ,kiedy nie ogarniała swojego życia... Jeden z tych dni kiedy było jej źle .Po prostu było jej źle tak bez przyczyny .

nadchodzi dzień  kiedy robisz makijaż tylko dlatego  że jest on zdecydowanie najmocniejszym argumentem na to  aby powstrzymać się przed płaczem.

irememberyou dodano: 4 maja 2011

nadchodzi dzień, kiedy robisz makijaż tylko dlatego, że jest on zdecydowanie najmocniejszym argumentem na to, aby powstrzymać się przed płaczem.

teraz już wszystko będzie wspaniale. zero problemów  niewiadomych  trudnych decyzji  błędów. nie będzie łez  bólu  cierpienia pod każdą inną postacią. i pokocham Cię. ze wzajemnością. dobrze?

definicjamiloscii dodano: 4 maja 2011

teraz już wszystko będzie wspaniale. zero problemów, niewiadomych, trudnych decyzji, błędów. nie będzie łez, bólu, cierpienia pod każdą inną postacią. i pokocham Cię. ze wzajemnością. dobrze?

pogódź się ze świadomością  że nie potrafisz mnie zatrzymać.

definicjamiloscii dodano: 4 maja 2011

pogódź się ze świadomością, że nie potrafisz mnie zatrzymać.

mi jest już obojętny  ale serce nadal cicho prosi o Jego obecność. głupie.

definicjamiloscii dodano: 4 maja 2011

mi jest już obojętny, ale serce nadal cicho prosi o Jego obecność. głupie.

dopóki nie będziesz miała ochoty rzucić się na Niego szarpiąc wściekle za koszulkę  jednocześnie pragnąc zacząć całować do utraty tchu   nie mów mi  że sobie nie radzisz.

definicjamiloscii dodano: 4 maja 2011

dopóki nie będziesz miała ochoty rzucić się na Niego szarpiąc wściekle za koszulkę, jednocześnie pragnąc zacząć całować do utraty tchu - nie mów mi, że sobie nie radzisz.

martwiłam się  nieraz zastanawiałam się czy u Niego wszystko gra  niekiedy już miałam włączone okienko rozmowy z Nim. ale zawsze rezygnowałam  bo ta chora duma  honor po tym co zrobił. i nagle pojawia się po niewytłumaczonej nieobecności na ostatniej godzinie  mija mnie z tym znajomym uśmiechem  który rozbija mimowolnie od środka  wita się. unoszę delikatnie kąciki ust  bełkoczę ciche 'hej'  staram się postępować powoli  tak  żebym nie zauważył jak się cieszę na Jego widok  jednak od środka uświadamiam sobie  że tęskniłam. cholernie mocno tęskniłam.

definicjamiloscii dodano: 4 maja 2011

martwiłam się, nieraz zastanawiałam się czy u Niego wszystko gra, niekiedy już miałam włączone okienko rozmowy z Nim. ale zawsze rezygnowałam, bo ta chora duma, honor po tym co zrobił. i nagle pojawia się po niewytłumaczonej nieobecności na ostatniej godzinie, mija mnie z tym znajomym uśmiechem, który rozbija mimowolnie od środka, wita się. unoszę delikatnie kąciki ust, bełkoczę ciche 'hej', staram się postępować powoli, tak, żebym nie zauważył jak się cieszę na Jego widok, jednak od środka uświadamiam sobie, że tęskniłam. cholernie mocno tęskniłam.

kochał mnie za tą niepoprawność.

definicjamiloscii dodano: 3 maja 2011

kochał mnie za tą niepoprawność.

Moblo.pl
Użytkownicy
Reklama
Archiwum
Kontakt
Regulamin
Polityka Prywatności
Grupa Pino
Reklama
O Grupie Pino
Kontakt
Polecane strony
Transmisja Live
Darmowe galerie i hosting zdjęć