 |
Nie rozumiem Cię, widocznie.
|
|
 |
Wystarczająco. Przerażająco.
|
|
 |
i mówię sobie, że muszę wytrzymać, przetrwać, że może kiedyś będzie jeszcze lepiej, tak po prostu.
|
|
 |
jesteś moją nieuleczalną chorobą, powodem, przez który co rano budzę się z nowym pomysłem na samozagładę i powodem, dla którego wciąż mimo wszystko tak bardzo staram się oddychać.
|
|
 |
nasze pragnienia często spełniają się dopiero wtedy, kiedy nie mamy już nadziei, kiedy prawie uda nam się je przezwyciężyć, kiedy nawet już na nie nie czekamy.
|
|
 |
Potrzebuje kogoś, potrzebuje rozmowy, śmiania się z niczego, albo ze wszystkiego. Tej obecności kogokolwiek.
|
|
 |
W oczach mam łzy, ale już nie szczęścia, odkąd zostałam sama nie ma nic co mnie uszczęśliwia. Odsunęłam się od wielu osób, wiele osób odsunęło się także ode mnie. Jak to jest, że nie ma już nikogo na tym świecie kto może, chociażby spróbuje mi pomóc. Spierdoliło się, tak totalnie na miliard kawałków rozpadłam się i nie umiem już żyć sama ze sobą.
|
|
 |
Naprawdę, naprawdę mi się podobałeś, dopóki nie zobaczyłam Cię z tą szmatą, której nie trawię.
|
|
 |
Ciekawe czy na egzaminie ustnym z polskiego i angielskiego, będę się tak stresować jak przy rozmowach z Tobą.
|
|
 |
Ktoś zabrał mi wyrazy, słowa, zdania i sposób ustawiania ich w głowie, ktoś mi zabrał albo sama zgubiłam. / niecalkiemludzka
|
|
|
|