 |
Mógłbym spróbować zakryć ból, wyjmując z kieszeni kilka
Uśmiechów, które kiedyś próbowałaś już rozkleić
Gdzieś po kilku z pośród setek moich twarzy
Albo czekać na to co się zdarzy
|
|
 |
Mógłbym dawać świadectwo klęcząc w konfesjonałach
I biczując się za wszystkie złamane przykazania
Albo zalewać wódą każdy trwający dramat
I to przed nią padać na kolana
|
|
 |
I do końca życia walczyć ze swoim sumieniem
Najpierw uwierzyć w znaki i zyskać nadzieję
A potem stracić wiarę w ich znaczenie
|
|
 |
Mógłbym napisać milion wersów o tym jak cierpię
Potem wykrzyczeć to każdemu z was w twarz na koncercie
Kląć jeszcze głośniej i jeszcze częściej
Albo odejść, nie mówiąc nic więcej
|
|
 |
Dziś wracam do Ciebie i już jestem w drodze,
Więc zostaw wszystko i przyjdź na dworzec.
|
|
 |
Po raz kolejny wyjeżdżam, bo choć to miasto
Ma milion ulic mi jest wciąż w nim ciasno,
Jadę, żeby nie patrzeć już w oczy nikomu
Kogo znam, bo jest w nim pusto jak w moim domu.
|
|
 |
Nie będę tłumaczył się jak winny ktoś, co złego w tym, że kocham cię?
Mam alibi, pytaj, o co chcesz, ja kocham cię.
|
|
 |
Nie czuję się winny ni trochę, że raz wypada reszka, a raz wypada orzeł.
|
|
 |
Nauka - "romans z książkami"
|
|
 |
Na 11.30 do szkoły to ja mogę mieć codziennie : D
|
|
 |
Zmienić Cię, to jak zniszczyć Ci twoje marzenia.
|
|
|
|