 |
siedzę, zupełnie bezczynnie, w bezruchu, ile to już,godzina,dwie? może dłużej, za oknem już ciemno a spływający, wydawałoby się przed sekundą tusz zdążył już porządnie zaschnąć szpecąc moją twarz, idealnie współgrając z krwawiącymi wargami. szczęście? poszło się jebać - w sumie nie pamiętam kiedy. przez idealną ciszę przebija się dźwięk wskazówek zegara który umiejętnie rozrywa lekko zabliźnione rany przypominając o samotności. natłok myśli bijących się o pierwszeństwo w kolejce do opłakiwania nie pozwala mi choćby na sztuczny uśmiech. / nerv
|
|
 |
|
niektórym wydaje się, że uśmiech na twarzy jest odwzorowaniem tego, co jest w środku. jednak człowiek jest omylny. ile to razy na twarzy mojej gościł uśmiech, a w środku była wielka rozpacz, która czasami doprowadzała mnie do tego, ze już chciałam się żegnać.
|
|
 |
Jestem naiwna - ufam miłości .
|
|
 |
To takie dziwne gdy wiesz że kogoś już nie ma a cały czas masz wrażenie jakby był , czujesz że jest , że za moment wejdzie i przywita się jakby nadal istniał .
|
|
 |
Jest zajebiście , szkoda że zajebiście zjebanie .
|
|
 |
Nie twoje imię ma to szczęście .
|
|
 |
Wspomnienia niczym bumerang..zawsze wracają..Czy tego chcę,czy nie one zawsze będą obecne w moim życiu..Może minąć miesiac,rok,czy pięć lat,ale powrócą w najmniej oczekiwanej chwili..Zaczynamy tęsknić za kimś,kto nie powinien w ogóle zapisać się w naszym sercu..bo zamiast skupić się na tym,który na to zasługuje zaczynamy zastanawiać się 'dlaczego?' jednak nigdy nie poznamy odpowiedzi na te pytanie...Trzeba pamiętać,że gdy my płakaliśmy,oni śmieli się i bawili w najlepsze.. Czas by i oni zaczeli płakać.. ;/ || pozorna..
|
|
 |
|
rozłąka sprawia, że serce kocha bardziej.
|
|
|
|