 |
przy nim zapominam, otwieram piwo, smieje się, strzelam kapslem i odpalam szluga, zapominam, wiesz? na godzinę, dwie, trzy, na noc, ale zapominam
|
|
 |
i ta moja pijacka szczerość i łzy i ta twoja obojętność
|
|
 |
zapominam, praktycznie co wieczór zawsze zapominam o tym całym syfie, to nic, że najpierw muszę się poodbijać od ścian, być zaprowadzona pod samo łóżko, to nic, że rano muszę sprzątać pety i butelki, nicsięzemnązłegoniedzieje.
|
|
 |
Nigdy nie chciałam zobaczyć cię smutnego
Myślałam, że chcesz tego samego dla mnie.
|
|
 |
gdzie jesteś kiedy wszystko się wali?
|
|
 |
Już nie wierzę, że gdzieś tam jest dla nas miejsce. Patrząc w gwiazdy już wiem, że nigdy nie znajdziemy się pośród nich. Nie ma przyszłości, przynajmniej tej wspólnej./esperer
|
|
 |
Może wtedy trzeba było ich posłuchać? Może nie powinniśmy się zdarzyć, a dzisiaj mniej byśmy cierpieli./esperer
|
|
 |
Otwórz mnie, a zobaczysz,
Jestem galerią złamanych serc
Jestem nie do naprawienia, pozwól mi być
I oddaj mi z powrotem moje wadliwe części
|
|
 |
Przecież Ci nie powiem, że coś pęka. Tego nie da się opisać słowami, wiesz? Oddalamy się każdego dnia, ale nic z tym nie możemy zrobić, zupełnie nic. Wypuszczam Cię z rąk i boli, cholernie boli, ale nie jestem w stanie tego zatrzymać. Choć łzy rozmywają obraz, jedynie wzruszam ramionami. Nie krzyknę, straciłam głos. Tylko patrzę, ale wzrok też pusty. Przecież Ci nie powiem, że oto na naszych oczach umiera nam miłość. Obudzimy się dopiero kiedy nie zostanie z nas nic, kiedy nie będziemy mieli dokąd wracać./esperer
|
|
 |
Cokolwiek. Wódkę, prochy, szczerą rozmowę, ramię przyjaciela, mocne przytulenie. Cokolwiek, byleby przestało boleć./esperer
|
|
 |
i tu nie chodzi tylko o mnie, chodzi o nią także,
tak kurewnie nie daje rady..
|
|
|
|