 |
Słony ból jak woda przez palce spływa po policzkach,
chciałam ciebie obok, nie mam, w zamian cisza.
|
|
 |
Męczy życie chcąc zwycięstwa pośród większych kart.
Na stosie prawd jest ta że w końcu i tak przecież umrzesz sam.
|
|
 |
Sami wwiercali sztylet byle nie zamykać ran,
bo kiedy jesteś wyżej, wszyscy wokół ciągnę cię byś spadł.
|
|
 |
Innym jest łatwiej zasnąć pijąc brok i mówiąc wszystko OK.
|
|
 |
Zbyt wiele pustych słów od pustych serc, które skuł lód.
|
|
 |
rezerwę moralności wyczerpałam na amen wiem, że błądzę jak każdy, jestem kurwa Syzyfem zamiast wiary wybieram nieraz chłodną logikę potrafię Cię obrazić i powiedzieć: idź w pizdu..
|
|
 |
często proszę Cię Boże, o to byś mi doradzał jeszcze częściej, to chyba się od Ciebie odgradzam.
|
|
 |
prawdą jest, że chwilami zapominam o Tobie moje drugie ja, każe koncentrować na sobie
jestem typkiem z wadami, w sumie jak każdy człowiek dawno gdzieś zaniedbałem swoje psychiczne zdrowie zalicz do POGUBIONYCH, nigdy do idiotów, bo ja wiem gdzie spoczywa źródło moich kłopotów
|
|
 |
znowu zamykam oczy, prześladują mnie zmory nadal ciągnie się za mną poplamiony życiorys
choć brakuje pokory, wciąż pozostaję szczera
|
|
 |
znowu ziomuś kierują mną te chore motywy moje byłe powiedzą: czasem bywał troskliwy dla mnie to żaden wyczyn, do ognia wlać oliwy, ale w sumie w tym wszystkim pozostaję szczęśliwy Boże nie dbam o siebie..
|
|
 |
Tak bardzo boli, gdy oni są blisko
nieskorzy do pomocy, a w ich rękach przyszłość,
ich pomocna dłoń miała być misją
i nie ma tego, a jest jedynie przykro.
|
|
 |
Chce Ciebie słuchać, ale jest tak głośno.
Pasujesz do łóżka zostań, ja zamknę okno,
później zamkniemy oczy i przywitamy sen,
zejdę niżej ustami i przywitamy grzech."
|
|
|
|