 |
te słowa chrzęszczą jak szkło pod podeszwą trzeszczą, chuj z tym, jebać to zresztą mam swój zamknięty świat, z własnym Olimpem ty zakłamaną twarz w stylu z deszczu pod rynnę.
|
|
 |
też chcę mieć coś, coś extra, ale nie chcę gonić
|
|
 |
jest za późno, razem nie sięgamy do chmur
nie mogę latać, już nie trzeba mi piór
|
|
 |
i nieważne, że oddałbym tyle, żeby Cię dotknąć
na końcu i na początku jest samotność
|
|
 |
Proszę, weź moje serce i strzel, przynajmniej zrobimy to z pompą.
|
|
 |
mówią "lepiej skłamać niż kogoś zranić", mówią "lepiej udawać, że jesteś ze stali"
|
|
 |
serca już nie mam, rozum tracę co dzień coraz bardziej, nie myślę, nie istnieje, po prostu trwam między pustką a ciszą, między brzdękiem otwierającej się butelki piwa a dymem ze szluga, trwam tak pomiędzy rzeczywistością a zaświatami, trwam, bo niby jestem, a umieram
|
|
 |
mam dosyć tej jazdy, bo to jest CHORE
|
|
 |
i jeśli nie ma mnie i ciebie to chcę żyć jeszcze mocniej
|
|
 |
ból zaszyłam w bliznach dawno
|
|
 |
dziwko wejdź mi na bar popłynę z tobą jak Kendrick Lamar wszystko wlej mi do szkła zamknij już mordę, bo jest open bar :D:D
|
|
 |
mamy do flaszki ręce, do walki serce jakaś dziwka szepcze after party - ty wybierasz miejsce no może i wybieram, ale ty się tam nie wybierasz ;>
|
|
|
|