 |
Nadal ciężko mi powiedzieć "tak, to jest mój chłopak". Mam wrażenie, że to perfidne kłamstwo mówić o tej rzekomej miłości, o uczuciu, które nas niby łączy. O tym wszystkim co robi każdy zakochany, spacerki, kolacje i inne bajery. Ciężko mi trzymać go za rękę, przedstawiać znajomym i nie mieć w sercu poczucia tej cholernej zdrady. Jak mogę mówić, że jest ktoś nowy, skoro ten "stary" nadal jest najważniejszy?/esperer
|
|
 |
Chciałabym żebyśmy nigdy nie musieli żegnać się tak na zawsze./esperer
|
|
 |
misie jade na zawody na Ukrainę ...;-) wracam w niedzielę ..
|
|
 |
Jesteśmy jak świeczki na wietrze, bo ciągle nie wiemy czy rozum czy serce.
|
|
 |
W końcu się poddajesz. Nie walczysz, nie krzyczysz, nie płaczesz. Patrzysz obojętnym wzrokiem na to co Cię otacza i nie potrafisz już zrozumieć o co było to zamieszanie. Nie interesuję Cię już czy ktoś odejdzie albo czy może zranić. Zgadzasz się na wszystko. Umarłaś, sama przyznaj./esperer
|
|
 |
A potem ludzie odeszli, a Ty zostałeś z tą swoją naiwnością, że mieli tego nie robić./esperer
|
|
 |
W górze środkowy palec, to nie dla życiowych kalek.
|
|
 |
jak nie wiesz co ci jest, gdy jebie ci do reszty
, to zajeb sobie LSD i połóż się na jezdni.
|
|
 |
- umówiliśmy się , że jak policzę do trzech , zacznie mnie kochać ...
- i jak ?
- zaczęłam liczyć ... jeden ... dwa ....
- i ?
- przyszła inna i powiedziała trzy .
|
|
 |
tu prócz garstki przyjaciół same fałszywe pyski,
które będą z tobą, jeśli będą z tego zyski.
|
|
 |
i wiesz co? najbardziej boli mnie to, że nie wykorzystałeś szansy. wolałeś powiedzieć "nie dam rady walczyć".
|
|
|
|