 |
Kiedy śmierć przyjdzie, oby zastała nas żywych!
|
|
 |
widziałam zazdrość w Jego oczach , gdy siedziałam na ławce z kumplem
rozmawiając ' o życiu ' . było już cholernie ciemno i głośno. zabawa
zaczęła się rozkręcać, a ludzi coraz więcej przybywać. poczułam
wibrację w kieszeni, odczytałam smsa . nadawca : On . treść : jeśli
nie chcesz żeby ten gościu dostał to lepiej z Nim gdzieś idź, tak
żebym was nie widział . uśmiechnęłam się do ekranu , po czym
zapytałam kumpla : - uczciłeś dzień przytulania ? - nie . - no to na co czekasz ?
|
|
 |
Nie ograniczaj marzeń w obawie przed nazwaniem Cię "dziwką".
|
|
 |
bo czasem potrzebujemy przerwy, aby zrozumieć i
docenić co jest dla nas ważne i jak wiele możemy stracić ..
|
|
 |
Mama mówiła nigdy nie wierz mężczyźnie. To cukierek umaczany w truciźnie.
|
|
 |
Masz 11 lat mówisz jeszcze dłuugo pożyje , masz 16 mówisz ,
że życie nie ma sensu , masz 18 chcesz odejść , masz 20 mówisz
że jeszcze trochę pożyję masz 30 mówisz jeszcze długo ,
masz 40 mówisz że życie leci za szybko , masz 50 mówisz że
jeszcze parę lat pożyję bo nie dam rady dłużej ,
masz 60 mówisz ja już nie mogę , masz 70 umierasz ...
|
|
 |
jeśli robisz byle co, stajesz się byle kim.
|
|
 |
Polubiłam dzienne odsypianie nocnych rozmów.
|
|
 |
Załóż szpilki i wyjdź na miasto, niech echo stukotu
Twojego obcasa roznosi się po tych obskurnych ulicach.
|
|
 |
w życiu nie ma trzech kół ratunkowych, publiczność ci nie
pomoże, nie zamienisz życia na pół na pół ,
telefonem do przyjaciela też nic nie zdziałasz.
|
|
 |
Nadal nie chcesz pogodzić się z jego odejściem. Gdzieś tam jakaś naiwna część Ciebie nadal wmawia sobie, że on wróci, że to tylko chwilowy kryzys,z którego wyjdziecie jeszcze silniejsi. Nie ma go całymi dniami, a Ty ciągle czekasz, chociaż coraz częściej wybuchasz płaczem, w tych krótkich momentach,kiedy dopuszczasz myśl, że to może naprawdę koniec. Potem jest już tylko gorzej. Coraz mniej go w Twoim życiu, coraz mniej Ciebie, a coraz więcej łez i smutku./esperer
|
|
 |
Chciałabym w nas wierzyć, naprawdę. Cofnęłabym się w czasie i powstrzymała od popełnienia tego błędu,który sprawił,że straciłam do Ciebie zaufanie, wiesz? Tyle, że to się już stało, coś pękło i może próbujemy to skleić, ale rysy pozostaną widoczne już na zawsze. Wyobraź sobie małe dziecko,który obejmuję kubek gorącego kakao i parzy sobie ręce, widzisz? Ono już nigdy z taką ufnością nie chwyci tego kawałka porcelany. Tak jest ze mną. Boję się znowu poczuć, zaufać, dać drugą szansę. Boję się tego sparzenia, otwarcia starych ran i stworzenia nowych./esperer
|
|
|
|