 |
' - waćpanie, udamy się na szlugensa ?
- wyborny pomysł milordzie. '
|
|
 |
' Wszystko się sypie.. tak po prostu jak by rozsypać cukier, lub kryształki z rozerwanej bransoletki. Nie wiedzą gdzie lecą, za czym i tak naprawdę za chwilę ulotni się to z mojego punktu widzenia, ale nie teraz. Chciałabym uciec tak po prostu, zamknąć się w pomieszczeniu, gdzie dochodziło by tylko słońce.. Chciałabym nie myśleć o wszystkim co występuje w dniu codziennym. Zapomnieć o sprawach przez które kąciki moich ust wpadają mimowolnie w dół, gdzie oczy są szklane i gdzie tak naprawdę próbuje odnaleźć samą siebie.. sama siebie próbuje zrozumieć. Każdy problem mnie przytłacza, wszystko jest nie tak jakbym chciała.. nie mam zamiaru myśleć o złym , o tych ludziach co myślą tylko o sobie i szczerze, nie chcę myśleć o Tobie. Chcę uciec nie wiem dokąd, po prostu chcę być sama.Chcę myśleć tylko o sobie, raz w życiu, i myśleć tylko o tym moim słońcu. A więc kurwa dajcie mi wszyscy święty spokój.. Zapomnijcie o mnie na parę dni, mam dość. '
|
|
 |
' kotku, jak będziesz czekać na czyjeś pozwolenie to sobie możesz czekać nawet wieczność. '
|
|
 |
' drogi wczorajszy humorze. byłeś tak zajebisty, tak świetnie ułożyłeś mi cały dzień, że zapomniałam o Nim. proszę, wróć. '
|
|
 |
' wpadnij, polej, zapijemy smutek, ale on i tak wróci z jutrem. '
|
|
 |
' ale najbardziej nienawidzę sposobu, w jaki Cię nie nienawidzę. ' / Zakochana złośnica. ♥
|
|
 |
' miałeś ? zjebałeś ? to teraz spierdalaj ! ' / kwejk
|
|
 |
nie chciałam, żeby w jednej chwili rzucił to wszystko, zaczął nowe życie, definitywnie kończąc wszystko co działo się wcześniej, by rozpocząć tą nową rzeczywistość ze mną. miałam zaledwie nadzieję, że na informację o moich uczuciach potraktuje ją jakoś ludzko, a nie wrzuci do jednego worka z wiadomością o pogodzie na następny dzień.
|
|
 |
nigdy nie zapytał mnie dlaczego. ani razu nie padło z Jego ust pytanie, skąd rodzą się moje pomysły lub jaki sens ma bieganie o piątej nad ranem przy kilkunastu stopniach na minusie, bo akurat naszła mnie na to ochota. wkładał dres, wiązał mocniej adidasy i towarzyszył mi przez kolejną godzinę joggingu, poranek, gdy ogrzewał mnie gorącą herbatą z sokiem malinowym, następne dni, kiedy leczyłam zapalenie krtani.
|
|
|
|