 |
|
uwielbiam te chwile, gdy siedząc na parapecie, patrząc się przez okno na deszcz i słuchając muzyki daję się ponieść mojej cudownej, nieujarzmionej wyobraźni.
|
|
 |
|
zryta psychika, naiwna dusza, nieużytek z mózgu. coś jeszcze jest ze mną nie tak?
|
|
 |
|
główny bohater moich snów ma nieuleczalną chorobę niezdecydowania, prymitywną potrzebę łamania serc dziewczynom i nad wyraz perfidny urok osobisty.
|
|
 |
|
nie jestem cholerną pesymistką, pieprzoną realistką ani pogodną optymistką. jestem dziewczyną z marzeniami, która wie, że w życiu nie ma łatwo. nigdy się nie poddaję, nie uciekam marzeniami do innego wymiaru.
|
|
 |
|
przez pryzmat czasu spoglądam na ludzkie błędy. popełniamy je, znów mamy do nich sentymenty. ten, kto zamiast miłości woli diamenty ja mówię o nim krótko: ten typ jest przeklęty! dookoła tyle zła i tyle nienawiści, każdy chciałby więcej, lecz tylko dla swej korzyści. czekam na ten dzień, kiedy mój sen się ziści, niech się skończy o złotą monetę wyścig.
|
|
 |
|
przyszłam tutaj tylko po to, żeby zobaczyć co byś zrobił, gdybym cała ci szansę wszystko naprawić.
|
|
 |
|
Zadzwoń do mnie, a zapomnisz o kłopotach.
|
|
 |
|
Każdy jest ponad każdym, topi się w swoim gównie.
|
|
 |
|
Tu sam sobie nie ufasz, a co dopiero komuś?
|
|
 |
|
Nie mam ochoty na łzy, nie mam ochoty na słowa, nie mam ochoty na sny, nie mam ochoty nic dodać, nie mam ochoty być, nie mam ochoty na towar, mam ochotę być zły, na świat który Cię schował, nie mam ochoty na myśli, nie mam ochoty na żarty, fajnie żeście przyszli, nie mam ochoty na party..
|
|
 |
|
Czy to bezsilność, czy po prostu patrzę bezradnie, jak najlepsze lata kradnie mi dzień za dniem?
|
|
 |
|
W snach uciekam w miejscu jak na bieżni, chyba kara za to, że życiu jesteśmy tak drapieżni.
|
|
|
|