 |
Kocham Twój głos, Twoje ramiona, kiedy mnie przytulasz. Twój zapach, Twój dotyk, gdy muskasz moją dłoń. Kocham Twoje brązowe oczy, które czasami sprawiają, że nie widzę nic innego poza nimi. Uwielbiam ten Twój arogancki uśmiech. Lubię gdy szepczesz, gdy śpiewasz, myśląc, że nikt nie słyszy i lubię kiedy mówisz.
|
|
 |
Ten zapach poznam wszędzie. Twój zapach. Bo tak pachnie moje szczęście.
|
|
 |
Na początku wmawiasz sobie, że to tylko krótkotrwała fascynacja, że łatwo będzie wszystko cofnąć, a na końcu jest tak jak zawsze - nim zauważysz, to uczucie zdąży już Ciebie całą owładnąć i nie masz żadnego wyjścia - musisz trwać dalej i godzić się na to wszystko, bo o odkochaniu nie ma mowy.
|
|
 |
Często się zdarza, że dopiero przyszłość pokazuje nam, ile coś było warte.
|
|
 |
Tak naiwnie czekam na choć jedno słowo wypowiedziane do mnie z jego ust.
|
|
 |
zbuduj mnie od nowa. od podstaw. postaw nowe fundamenty.
|
|
 |
Męczy mnie pytanie Co byś zrobiła gdyby on& To się po prostu nie wydarzy. Nie ważne jak bardzo bym chciała to już przeszłość, koniec, seans zakończony. On nie wróci, nie przeprosi, nie powie, że już na zawsze.
|
|
 |
Pokazałeś mi światło, a potem bezczelnie mi je zabrałeś. Zaprowadziłeś mnie do raju tylko po to, żeby następnie zamknąć mi do niego bramy przed nosem./esperer
|
|
 |
Zaczynasz żyć dla siebie i nagle ktoś żałuję, że przestałeś dla niego./esperer
|
|
 |
Żaba chciała przepłynąć z jednego brzegu rzeki na drugi. Kiedy wchodziła do wody, nadszedł skorpion i poprosił, by go przeniosła na grzbiecie na drugą stronę, bo jak wiadomo, skorpiony nie potrafią pływać.
- O nie! - żaba na to. - Wiem, co będzie, jeśli cię wezmę na plecy. Jak tylko będziemy na drugim brzegu i nie będziesz mnie już potrzebował, użądlisz mnie i umrę.
- Słowo honoru, że nie - zapewnił skorpion
- Naprawdę muszę się dostać na drugą stronę i będę Ci bardzo wdzięczny.
Z wahaniem, ale biorąc słowa skorpiona za dobrą monetę, żaba pozwoliła mu wspiąć się na swój grzbiet i przepłynęła z nim przez rzekę. Kiedy tylko stanęli na suchym lądzie, skorpion zatopił żądło w żabie i strzyknął jadem. Żaba, wydając ostatnie tchnienie, spojrzała z wyrzutem na skorpiona i słabo zapytała:
- Dlaczegoś to zrobił?
- Bo taki już mam zwyczaj - odpowiedział spokojnie skorpion.
|
|
 |
Skąd się biorą tacy przyjebani ludzie? Wymiękam...
|
|
|
|