 |
siedzieliśmy razem na dachu przez noc, która wydawała się wiecznością. brakowało nam tchu podczas rozmowy, tak byliśmy nienapojeni sobą nawzajem. nazywałam gwiazdy Twoim imieniem a Ty nieudolnie brałeś mnie na barana, żeby ułatwić mi ich dotknięcie i sprawić, żebym była bliżej nieba, które zawsze starałeś mi się uchylić. Ty tego nie potrzebowałeś, twierdząc że to ja jestem Twoim niebem. teraz siedzę tu sama. znowu nie mogę złapać oddechu, ale nie jest to spowodowane nadmiarem słów. najbardziej bolesne jest to, że nie mogę spojrzeć w niebo. nawet nie wiesz jakie trapiące jest siedzenie z zamkniętymi oczami. przecież obiecałam sobie, że już więcej na Ciebie nie spojrzę. przecież w każdej z tych pieprzonych gwiazd jesteś Ty.
|
|
 |
kocham skurwysynów, którzy potrafią wylać wiadro wody na moją jedyną odpaloną zapałkę, którą nieusilnie starałam się wskrzesić przez tak długi okres czasu po czym mają problem, że zgasła.
|
|
 |
kiedyś najlepiej nam się rozmawiało milcząc. teraz milczymy bo najgorzej jest nam rozmawiać.
|
|
 |
Wolę być nazywana trudnym człowiekiem niż łatwą dziewczyną...
|
|
 |
Gdy odpowiadasz dobrem na zło, świat staje się nieco mniej parszywy.
|
|
 |
fałszywi ludzie , kurwa , ilu was jeszcze ?!
|
|
 |
nie mówie ci że jesteś głupia, tylko robisz głupie rzeczy ze swoim życiem.
|
|
 |
Kiedyś przychodzi taki moment, gdy stwierdzasz, że nie masz sił już walczyć...
|
|
 |
nie bądź obojętny na to co sie dzieje w około
|
|
 |
chciałabym sie jutro obudzić i nie pamiętać o tobie,zapomnieć,przestać kochac cie,przestać mysleć o tym wszystkim
|
|
 |
Raz proszę tylko nie kłóćmy się wreszcie
po prostu żyjmy osobno i łapmy szczęście.
|
|
 |
- Umrzemy tego samego dnia - powiedział do pani Maruyama. - Nie mogę żyć w świecie, w którym nie ma ciebie./?
|
|
|
|