 |
Oddalam się... razem z tą ciszą, która między nami panuje. //
|
|
 |
Nie potrafię wyjaśnić swojego zażenowania. Jak to..? Jak można zapomnieć..? Co trzeba mieć w głowie..? / Bez wyjaśnień.//
|
|
 |
Każdy kolejny, który pojawił się po Tobie, pytał o to samo. Dlaczego jestem tak negatywnie nastawiona na życie i na świat? Dlaczego zawsze przedwcześnie twierdzę i z góry zakładam, że coś się nie uda? Dlaczego nie otwieram się na ludzi? Dlaczego tak mało mówię o sobie? Dlaczego ciągle wmawiam innym i sobie samej, że nie szukam jak na razie silnego, męskiego ramienia? Dlaczego jestem tak wewnętrznie spierdolona? Dlaczego skrywam ból i nie pozwalam się z niego wyleczyć? Aż w końcu pada ostateczne i najbardziej trafne stwierdzenie - ktoś musiał cię bardzo zranić. I chciałoby się odpowiedzieć: zgadza się, kolego, kiedyś ktoś świadomie wyjął mi z klatki piersiowej serce i pozostawił z tą odrażająca nieprzepełnioną jakimkolwiek uczuciem pustką. Lecz próbując uniknąć lamentów i pocieszeń, odpowiadam tylko: ja po prostu taka już jestem, zupełnie bezuczuciowa i obojętna, chłodna od urodzenia. [ yezoo ]
|
|
 |
"Znów patrzymy na siebie oczyma wyobraźni, powiem szczerze, to już mnie zaczyna drażnić. Romeo musi umrzeć, zbyt mocno Cie pragnął."
|
|
 |
Rana zadana przez przyjaciela nie zagoi się nigdy.
|
|
 |
W życiu albo ma się wyjebane, albo ma się depresję.
|
|
 |
Problem nie polega na tym, że nie wiem czego chcę, problem polega na tym, że wiem czego chcę, ale tego nie mogę mieć. / hanczi
|
|
 |
'Dobrze wiem już jak , pokonać własny strach '
|
|
 |
Kocham Cię - to nie tylko słowa, ale i jakiś obowiązek. To wyrzeczenie się pewnych rzeczy, pewna obietnica, którą powinieneś dotrzymać.
|
|
 |
' I obiecuję Ci że następna kobieta w moim życiu będzie mówić do Ciebie 'MAMO' ;)'
|
|
 |
Byłeś tym dla którego rzuciłam mój ulubiony nałóg , i przez Ciebie tak szybko do niego wróciłam ...
|
|
 |
Opowiedzieć Ci o nim? No cóż był on najważniejszą osobą w moim życiu , jego oczy, jego usta, jego zapach pomagały mi żyć. - a dziś? -dziś? jest wart tyle co wczoraj wyrzucony papieros czyli- nic. - a kochasz go ? - chciałabym skłamać mówiąc nie , ale to nie prawda wciąż na jego widok serce skacze mi do gardła a łzy napływają do oczu. - ale dasz radę ? - dam , bo muszę , wiesz uważałam że potrzebuje go jak tlenu , widzisz jego nie ma a ja wciąż żyję , może troche słabiej , ale jestem . i czekam na moment gdy on powie ze się pomylił , mam nadzieję że zrobi to zanim ja upadnę i złapie mnie choćby w ostatniej chwili
|
|
|
|