 |
by się napierdolić zawsze znajdzie się jakiś powód
|
|
 |
to była pierwsza nasza poważna rozmowa, a ja w nerwach próbowałam obsesyjnie zająć się gazetą. czekałam na moment aż parskniesz śmiechem. owszem zrobiłeś to, a potem zabrałeś mi gazetę, gdzieś ją położyłeś. spojrzałeś w oczy i całe napięcie rozmyłeś.
|
|
 |
odchodzisz i wracasz i wracasz by odejść - jesteś nikim, lub tchórzem . . . jak wolisz.
|
|
 |
Wystarczyło jego jedno, krótkie, przelotne spojrzenie a jej ciało stawały się nieruchome. Niekontrolowane uniesienie kącików ku górze, uczucie gorąca i walące serce to tylko, niektóre reakcje na błądzący po jej ciele wzrok. Jedno spojrzenie dawało tyle radości. Sprawiało, że do końca dnia na jej twarzy gościł promienny uśmiech.
|
|
 |
w natłoku rzeczy gubię coś co od dawna czuję
|
|
 |
dziś są tak daleko od siebie jeszcze wczoraj tak blisko
|
|
 |
teraz wie, emocje jak we śnie, w najgłębszej fazie rem,
była mu jak tlen potrzebna do życia tak mocno,
dziś jak on, samotna opiera czoło o okno
|
|
 |
wiedział że cierpienia nie wybaczy mu żadna łza
|
|
 |
zasypia sama z własnymi myślami,
płacz goi rany, ból przez ludzi których kochamy
|
|
 |
znów rani to coś czego nie można wyrazić łzami
|
|
 |
otula zmarźnięte ciało grubym kocem,
w rękach gorąca herbata nalepsza na chłodne noce
|
|
 |
na samą myśl o tym serce prawie jej pękło,
zostały zdjęcia które na chwile zatrzymały przeszłość
|
|
|
|