  |
` coś jakby pękło. Jakiś czas pobolało, przez pierwsze kilka dni krwawiło, chwilami nawet bardzo. Próbowałam sklejać różnymi sposobami. Nowymi facetami, przyjaciółmi czy cięciami na lewym nadgarstku od wewnętrznej strony. Później próbowałam nie zwracać uwagi na ogromny ból. Wydaje mi się, że to było chyba serce, chyba je zgniotłeś, wyplułeś, rozjebałeś, zbiłeś, przetraciłeś, zniszczyłeś swoją skurwysyńską obojętnością. /abstractiions.
|
|
  |
` mogłabyś przeżyć najzimniejszą, rosyjską zimę, ale nigdy w życiu nie poczułabyś tego chłodu jaki ja czułam w momencie wypowiadania przez niego słowa "koniec". / abstractiions.
|
|
  |
` coraz częściej myślę, że cali "my" to był tylko wytwór mojej wyobraźni. Ten fakt objawia się głównie w chwilach, gdy myślę o każdym z naszych wspólnie spędzonych dni z osobna. Podsumowując każde chwile, kłamstwa, każdy ból, ale też i te dobre momenty, stwierdzam że nigdy nie mogłeś być mój. Może ja byłam Twoja, Ty nie byłeś dla mnie więc jak kiedykolwiek mogłam nazwać nas jednością? / abstractiions.
|
|
 |
Niemów o dojrzałości, jeśli nie wiesz co to znaczy.
|
|
 |
Sory ty już upadłeś właśnie widać jak nisko,
Zamiast próbować coś zrobić wolisz sączyć czystą.
|
|
  |
` może jakoś smutniej, zimniej, samotniej, przygnębiająco, sennie, strasznie, bezsensownie, ale jednak lepiej bo bez Twoich słów, które kurwa wydzierały mi serce razem z duszą z organizmu. / abstractiions.
|
|
  |
` mówisz mi o nim, a ja czuję tą cholerną obojętność która z każdym Twoim słowem, przeplata się coraz bardziej z wewnętrzną radością. Radością, że w końcu staje się dla mnie nikim. / abstractiions.
|
|
 |
akceptujemy miłość, na jaką zasługujemy
|
|
  |
` W dupie już mam tą muzykę, przecież mówisz mi, że to jest złe. Sam już chyba tak myślę, nie wiem wiesz? Mam już dosyć tej ciszy. Jeszcze wczoraj myślałem, że tylko Ty się liczysz, tylko Ciebie chce.
Mam już dosyć tej ciszy. W sumie w dupie mam czy to ktoś usłyszy bo każdy kogo znam gówno o mnie wie. Mam już dosyć tych rad, mam już dosyć tych ścian. W sumie już nie czuje, że rozumiesz mnie. Mam już dosyć tych miejsc, tego, że muszę tkwić w tym, być tu. Nie tego chcę, to nie jestem ja
nie tego chce. Oni przed chwilą poszli, a butelki są puste. A ja chce więcej, więcej, więcej wiesz? Kurwa mać nie tego chcę. / Pezet
|
|
|
|