 |
|
Powtarzam po raz tysięczny: nie wiem, co bym zrobiła bez Twoich palców między moimi..
|
|
 |
|
Śnisz mi się między wierszami. Śnisz. Nagi, pusty, bezbronny, a ja nie potrafię do Ciebie podejść. Udało mi się wykształcić hamulec bezpieczeństwa. Nareszcie.
|
|
 |
|
nie chcę spędzić reszty życia zasypiając obok nieznajomego.
|
|
 |
|
- pamiętasz, jak było na początku ? nawet, gdy byliśmy osobno, rozmawialiśmy każdej nocy. moje serce szybciej biło z każdym sms-em. gdy dzwonił telefon, to miałam nadzieję, że to Ty. - może nadal niech tak będzie?
|
|
 |
|
- pamiętasz, powiedziałeś, że kiedyś kogoś do siebie dopuszczę...
- pamiętam. i wciąż tak sądzę.
- ...myślę, że dzisiaj może być to "kiedyś" i tym ''kims'' możesz być Ty.
|
|
 |
|
- pamiętasz, powiedziałeś, że kiedyś kogoś do siebie dopuszczę...
- pamiętam. i wciąż tak sądzę.
- ...myślę, że dzisiaj może być to "kiedyś" i tym ''kims'' możesz być Ty.
|
|
 |
|
A wczoraj znowu był ten cholerny dzień. Ten typu; 'co zrobiłam źle ? Bo przecież nie mógł tak po prostu mnie zostawić?'
|
|
 |
|
nie wiem jak to jest mieć ukochaną osobę, z którą mogłabym rozmawiać całymi dniami i nocami. nie wiem co to by zakochana bez pamięci. nie wiem co to znaczy być najszczęśliwszą osoba na ziemi. nie wiem nic. może właśnie Ty chcesz mnie uświadomić?
|
|
 |
|
- Nie rozumiem Cię, jak możesz mnie oceniać, nienawidzić.. skoro nigdy wcześniej nie zamieniłam z Tobą ani jednego zdania..
- Wiesz czemu tak duża jest moja nienawiść do Ciebie, bo On kocha Ciebie.. nie mnie..
Ty jesteś szczęśliwa.. a ja nieszczęśliwie zakochana. Teraz rozumiesz?
|
|
 |
|
tęsknię . .
na stole wino, które uderza do krwi.
włosy pod grzebieniem dłoni opadają na gołe ramiona.
płomień świecy drży gdy usta w gorączce szepczą Twoje imię.
nagły dźwięk telefonu budzi gęsią skórkę;
- co masz na sobie ?
pytasz a rozkosz, która przyszła z mruczącym głosem,
przyprawia o szaleństwo.
- prawie nic. tylko Twoje spojrzenie.
|
|
 |
|
-Nie wiedziałam, że wciąż tak o mnie myślisz...
-Ja też nie...
|
|
 |
|
Wczoraj to przeterminowane jutro, którego ani zareklamować nie można, ani ugryźć już się nie da.
|
|
|
|