|
Nic nie mów, usiądź w fotelu wygodnie i popatrz
Znam uczucie nienawiści i wiem jak to jest kochać
Czasem zdarzy się wtopa, często robię coś na opak
Bo każdy z nas nie raz się o jakieś gówno otarł
|
|
|
Bo w gabinecie luster jesteśmy tacy sami
I bardzo często sami sobie zadajemy rany
|
|
|
nic mi z Ciebie nie stało nagle
|
|
|
wierzyła, że może jej czas czeka gdzieś obok niej
|
|
|
pamiętam jeszcze deszcz i to jedno pytanie, co ciągle mi się śni
|
|
|
nie powinienem był tyle płakać. spotyka mnie teraz za to taka kara, że mogę się utopić w swoich własnych łzach.
|
|
|
mnie na niczym nie zależy, wiesz? na niczym. oprócz Ciebie. muszę Cie widzieć. muszę patrzeć na Ciebie. muszę słyszeć Twój głos. muszę i nic mnie więcej nie obchodzi. nigdzie. jeszcze nie wiem, co będzie z nami. przypuszczam, że to się źle skończy. ale mi wszystko jedno. bo
już jest warto. dlatego, że ja mówię, a Ty słyszysz. rozumiesz?
|
|
|
za dużo pamiętam, nie powinno się tyle pamiętać.
|
|
|
Jest we mnie tyle samo ukojenia co wkurwienia
|
|
|
nigdy nie czułem, żebym był wart chorej przestrzeni, którą zajmuje.
|
|
|
zabijamy naszą miłość. strzelimy jej w serce, jak się strzela samemu sobie.
|
|
|
spadaniem moim mierzę ogrom świata, jak wspaniały jest świat, jeśli można tak cierpieć.
|
|
|
|