głupie teksty, śmieszne teksty, opisy gadu-gadutwój portal społecznościowy

Teksty znajomych użytkownika cocainowax3

 jesteśmy jak świeczki na wietrze bo ciągle nie wiemy czy rozum czy serce     Vixen   33

szoko dodano: 19 czerwca 2011

"jesteśmy jak świeczki na wietrze bo ciągle nie wiemy czy rozum czy serce " - Vixen < 33

bo możesz osiągnąć wszystko i nie poczuć smaku możesz być złotą rybką  ale pływać w akwarium.

szoko dodano: 19 czerwca 2011

bo możesz osiągnąć wszystko i nie poczuć smaku możesz być złotą rybką, ale pływać w akwarium.

jakbyś kurwa nie miał siły przyciągnij ją z kosmosu  ale próbuj  działaj jak trzeba od początku.   Vixen.

szoko dodano: 19 czerwca 2011

jakbyś kurwa nie miał siły przyciągnij ją z kosmosu, ale próbuj, działaj jak trzeba od początku. - Vixen.

  co robimy nie tak? gdzie popełniamy błędy  które tak bardzo Nas od siebie nawzajem oddalają? tak będzie dalej  i dalej? aż się skończy cała ta historia  aż się rozstaniemy i każde pójdzie w swoją stronę?   wydukałam patrząc na Niego bezradnie. odwrócił wzrok i niemo kręcił głową.   kochasz mnie?   zapytałam wolno  najciszej jak potrafiłam.   ja... z Tobą... nie chcę.   powiedział w końcu. nie płacz  nie płacz  nie płacz  powtarzałam sobie w myślach. to skurwiel  nic nie warty dupek  frajer. wtedy zabrał głos jeszcze raz.   bez Ciebie nie potrafię.

definicjamiloscii dodano: 19 czerwca 2011

- co robimy nie tak? gdzie popełniamy błędy, które tak bardzo Nas od siebie nawzajem oddalają? tak będzie dalej, i dalej? aż się skończy cała ta historia, aż się rozstaniemy i każde pójdzie w swoją stronę? - wydukałam patrząc na Niego bezradnie. odwrócił wzrok i niemo kręcił głową. - kochasz mnie? - zapytałam wolno, najciszej jak potrafiłam. - ja... z Tobą... nie chcę. - powiedział w końcu. nie płacz, nie płacz, nie płacz, powtarzałam sobie w myślach. to skurwiel, nic nie warty dupek, frajer. wtedy zabrał głos jeszcze raz. - bez Ciebie nie potrafię.

niedzielne popołudnie  a ja siedzę sobie na lajcie trochę wymęczona po treningu  z bolącym palcem  który przybiera coraz to nowsze kolory  generalnie coś skrobię  trochę tu  trochę tam. i mam tą świadomość  że na łóżku nie czeka podręcznik do którego należałoby zajrzeć przed następnym dniem. wakacje   macha .

definicjamiloscii dodano: 19 czerwca 2011

niedzielne popołudnie, a ja siedzę sobie na lajcie trochę wymęczona po treningu, z bolącym palcem, który przybiera coraz to nowsze kolory, generalnie coś skrobię, trochę tu, trochę tam. i mam tą świadomość, że na łóżku nie czeka podręcznik do którego należałoby zajrzeć przed następnym dniem. wakacje, *macha*.

definiując Jego zapach musiałabym wspomnieć o woni papierosów  miętowej gumy do życia  perfum od Bruna Banani'ego  zanikającym na skórze Jego szyi i policzków aromacie wody po goleniu. i powinnam wspomnieć o radości  bo  cholera  kiedy byliśmy razem  a Jego ramiona chowały mnie w swoim uścisku   wręcz ociekał szczęściem.

definicjamiloscii dodano: 19 czerwca 2011

definiując Jego zapach musiałabym wspomnieć o woni papierosów, miętowej gumy do życia, perfum od Bruna Banani'ego, zanikającym na skórze Jego szyi i policzków aromacie wody po goleniu. i powinnam wspomnieć o radości, bo, cholera, kiedy byliśmy razem, a Jego ramiona chowały mnie w swoim uścisku - wręcz ociekał szczęściem.

poczucie  że jestem zapewne jedyną dziewczyną  która wysłała Mu życzenia urodzinowe bez dopisywania na końcu gwiazdki z dwukropkiem.

definicjamiloscii dodano: 19 czerwca 2011

poczucie, że jestem zapewne jedyną dziewczyną, która wysłała Mu życzenia urodzinowe bez dopisywania na końcu gwiazdki z dwukropkiem.

hamowałam łzy  krwawiło jedynie serce.

definicjamiloscii dodano: 19 czerwca 2011

hamowałam łzy, krwawiło jedynie serce.

cieszę się  że lada chwila zaczną się wakacje. coraz bardziej oswajam się ze świadomością  że po tych ponad dwóch miesiącach nie zobaczę Cię na szkolnym korytarzu  nie będziesz idąc wciskał dłoni na dno kieszeni  żuł gumy  uśmiechał się do mnie. owszem  przyjęłam do siebie fakt  iż nasza znajomość ma już na swoim koncie coś takiego jak ostatni rozdział. pora wyzbyć się tylko nadziei na napisanie epilogu.

definicjamiloscii dodano: 19 czerwca 2011

cieszę się, że lada chwila zaczną się wakacje. coraz bardziej oswajam się ze świadomością, że po tych ponad dwóch miesiącach nie zobaczę Cię na szkolnym korytarzu, nie będziesz idąc wciskał dłoni na dno kieszeni, żuł gumy, uśmiechał się do mnie. owszem, przyjęłam do siebie fakt, iż nasza znajomość ma już na swoim koncie coś takiego jak ostatni rozdział. pora wyzbyć się tylko nadziei na napisanie epilogu.

napisał. zaczęłam zgrywać zimną i arogancką. cholera  tęskniłam  jasne. ale chciałam  żeby czegoś się nauczył. nawet  jeśli to miało odbywać się moim kosztem.

definicjamiloscii dodano: 19 czerwca 2011

napisał. zaczęłam zgrywać zimną i arogancką. cholera, tęskniłam, jasne. ale chciałam, żeby czegoś się nauczył. nawet, jeśli to miało odbywać się moim kosztem.

kilka minut po odebraniu wiadomości z prośbą o spotkanie siedziałam już obok Niego na murowanym schodku.   chciałem pogadać...   skinęłam głową.   o nas.   dodał  co podsumowałam krótkim prychnięciem.   w takim razie nie mamy o czym.   ledwo wydukałam łapiąc powietrze i podnosząc się. złapał mnie za rękę i pociągnął do poprzedniej pozycji.   dobra  mów.   syknęłam spuszczając głowę.   nie chcę  żeby to tak się kończyło. wszystkie tamte chwile  te kiedy już prawie coś między nami było. nie umiem pozwolić sobie na skończenie tego  jeszcze nie...   wyrzucał z siebie nieskładnie. znałam tą historię na pamięć i wiedziałam  że tym razem także skończy się krótkim 'ale nie powinniśmy'. przerwałam Mu.   to już mówiłeś  więc odpuść. doszło coś nowego? do rzeczy  błagam Cię.   rzuciłam oschle na jednym wydechu. poczułam jak wplątuje jedną dłoń w moje włosy  muska szyję  kciukiem wodzi po policzku. chwilę potem Jego wargi całowały moje  raz  drugi.   do rzeczy  mhm.   wymruczał.

definicjamiloscii dodano: 18 czerwca 2011

kilka minut po odebraniu wiadomości z prośbą o spotkanie siedziałam już obok Niego na murowanym schodku. - chciałem pogadać... - skinęłam głową. - o nas. - dodał, co podsumowałam krótkim prychnięciem. - w takim razie nie mamy o czym. - ledwo wydukałam łapiąc powietrze i podnosząc się. złapał mnie za rękę i pociągnął do poprzedniej pozycji. - dobra, mów. - syknęłam spuszczając głowę. - nie chcę, żeby to tak się kończyło. wszystkie tamte chwile, te kiedy już prawie coś między nami było. nie umiem pozwolić sobie na skończenie tego, jeszcze nie... - wyrzucał z siebie nieskładnie. znałam tą historię na pamięć i wiedziałam, że tym razem także skończy się krótkim 'ale nie powinniśmy'. przerwałam Mu. - to już mówiłeś, więc odpuść. doszło coś nowego? do rzeczy, błagam Cię. - rzuciłam oschle na jednym wydechu. poczułam jak wplątuje jedną dłoń w moje włosy, muska szyję, kciukiem wodzi po policzku. chwilę potem Jego wargi całowały moje, raz, drugi. - do rzeczy, mhm. - wymruczał.

Znam każdy szczegół jego dłoni. Kształt paznokci i długość palców. O 3 w nocy mogę Ci je opisać. To nic trudnego  jeśli trzymałaś tą dłoń w czasie każdej potrzeby. A potrzeb w moim życiu było niemiara.

szoko dodano: 18 czerwca 2011

Znam każdy szczegół jego dłoni. Kształt paznokci i długość palców. O 3 w nocy mogę Ci je opisać. To nic trudnego, jeśli trzymałaś tą dłoń w czasie każdej potrzeby. A potrzeb w moim życiu było niemiara.

Moblo.pl
Użytkownicy
Reklama
Archiwum
Kontakt
Regulamin
Polityka Prywatności
Grupa Pino
Reklama
O Grupie Pino
Kontakt
Polecane strony
Transmisja Live
Darmowe galerie i hosting zdjęć